Koniec wolnoamerykanki. Pasażerów będą wozić tylko przewoźnicy wybrani przez lokalnych organizatorów transportu - informuje wtorkowy "Puls Biznesu".
Na rynku przewozów autobusowych konieczna jest reforma. Obecnie samorządy, jako organizatorzy transportu, zawierają z przewoźnikami krótkoterminowe umowy, które nie motywują do inwestycji w nowy tabor i dobrych ofert dla pasażerów czy atrakcyjnych propozycji pracy dla kierowców, o których zresztą coraz trudniej. Na komercyjnym rynku przewoźnicy chcą obsługiwać tylko najbardziej dochodowe trasy i kursy w godzinach szczytu, czasem łamiąc przepisy, by jako pierwsi dojechać na przystanek i zabrać pasażerów konkurencji. Na mniej uczęszczanych trasach natomiast pasażerowie maja niewielkie szanse na dobrą ofertę - zaznacza gazeta.
Wkrótce sporo może się zmienić - Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa (MIB) przedstawiło nową wersję projektu ustawy o transporcie publicznym. Jej celem jest uregulowanie rynku przewozów, zwłaszcza drogowych (oprócz międzywojewódzkich).
Ubiegłoroczne projekty budziły wiele kontrowersji. Obecny jest dobrze oceniany przez przewoźników, choć nie ukrywają, że kilka kwestii wymaga dopracowania. Zgodnie z projektem wszyscy organizatorzy przewozów będą musieli opracować plany transportowe (teraz robią to tylko niektóre samorządy), określając linie, po których będą mogli się poruszać jedynie wybrani przewoźnicy - czytamy w artykule.