Związek Banków Polskich zarzucił Rzecznikowi Finansowemu, że najważniejsze konkluzje raportu Rzecznika Finansowego w sprawie kredytów walutowych pozostają w sprzeczności z prawem polskim i unijnym, a także orzecznictwem sądów powszechnych, a opinia Rzecznika nie może być uznana za "wiarygodną i rzetelną".
"Opinia ZBP skupia się na wyciąganiu pewnych niuansów z naszego raportu albo wyrwanych z kontekstu, albo wręcz nieprawdziwych: zarzuca nam np. że nieprawidłowo podajemy datę aprecjacji franka, pomimo że taka data w ogóle w raporcie nie padła, czy też że jako podstawową funkcję odsetek przyjmujemy funkcję waloryzacyjną, co nie wynika z treści raportu, a następnie na błędnie postawionej tezie ZBP buduje swoją argumentację" - mówiła Agnieszka Wachnicka z Biura Rzecznika Finansowego, współautorka raportu RF dot. frankowiczów, w którym oceniono m.in., że waloryzacja kredytów walutowych może być niezgodna z prawem bankowym.
Według ZBP raport Rzecznika "nie przedstawia kredytobiorcom pełnego obrazu ich sytuacji prawnej, natomiast pozostałych odbiorców wprowadza w błąd", w szczególności "wyróżnia się niepełne podejście do przepisów prawa i orzecznictwa".
Zdaniem Agnieszki Wachnickiej opinia ta jest niepoparta jednak żadnymi argumentami.
"ZBP zarzucił nam, że raport jest sprzeczny z prawem polskim i prawem europejskim, ale nie wskazał, które części tego raportu uznaje za niezgodne. Bo trudno uznać, żeby całe prawie 100-stronicowe opracowanie było niezgodne z przepisami. ZBP skupia się na wskazaniu pewnych nieścisłości, które obserwuje w raporcie, ale nie do końca one są zgodne z prawdą, ponieważ pewne stwierdzenia wyjmuje z kontekstu" - mówiła.
Bartosz Wyżykowski z Biura Rzecznika Finansowego podkreślił z kolei, że opinia Rzecznika jest umocowana w orzecznictwie zarówno sądów powszechnych, w tym Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, jak i w poglądach doktryny przywołanej w Raporcie.
Przedstawiciele RF dodali, że Rzecznik Finansowy podtrzymuje opinie zawarte w raporcie "Klauzule niedozwolone w umowach kredytów walutowych". Ich zdaniem odnosi się on do różnego rodzaju umów, gdyż przygotowując go, poddano analizie umowy z różnych okresów: i zawierane w 2004, 2005 i 2006 r., ale także 2008 i 2009 r., choć jak wskazano w Raporcie nie stanowi on całościowego oglądu problemu, ponieważ został opracowany na podstawie konkretnych skarg skierowanych do Rzecznika Finansowego, zatem jego zakres jest ograniczony do umów przekazanych w tych skargach.
"Zauważyliśmy, że problem ustalania kursów walut jest problemem na przestrzeni całego okresu kredytowania. Mimo że w 2006 r. weszła w życie rekomendacja S ówczesnej Komisji Nadzoru Bankowego (dziś KNF - PAP), która określiła pewne standardy w tym zakresie, to dalej w większości analizowanych przez nas umów znajdowały się zapisy, że kurs jest ustalany zgodnie z tabelą kursów walut. Klienci nie znali mechanizmów ustalania tych kursów" - opisywała ekspertka.
Jak mówiła Wachnicka, zdarzały się sprawy, w których konsumenci zwracali się do banku z prośbą o pokazanie mechanizmu wyliczania oprocentowania, czy kursów walut, a bank odmawiał, zasłaniając się tajemnicą przedsiębiorstwa. Według RF w umowach brakowało też często precyzji.
Dodała, że jeśli chodzi o skargi związane z kredytami walutowymi, to właściwie nie byłoby przypadków, które zostałyby przez RF uznane za bezzasadne.
Jak podkreślali przedstawiciele RF orzecznictwo w sprawach frankowych jest rozbieżne, a ta sama klauzula w jednym postępowaniu uznawana jest za abuzywną, a w innym nie. W takim wypadku Rzecznik Finansowy ma prawo wystąpić do Sądu Najwyższego o zajęcie stanowiska, jednak na razie ws. frankowiczów za mało jest prawomocnych orzeczeń, by zdecydować się na taki krok.
W swym stanowisku ZBP zwrócił się zarazem do RF z propozycją bezpośrednich konsultacji. Przedstawiciele RF są na nie otwarci, o ile "ZBP i banki będą chciały przedstawić realne, konkretne propozycje swoim klientom."
"W takim wypadku oczywiście możemy rozważyć udział w spotkaniach i ewentualnie wyrazić opinię." - mówiła Wachnicka.
W tej chwili w Kancelarii Prezydenta trwają prace nad legislacyjnym rozwiązaniem problemu frankowiczów, przedstawiciele Rzecznika Finansowego nie biorą w nich jednak udziału, ani nie zostali poproszeni o opinię do projektu.
"Jeśli zostaniemy poproszeni o taką opinię, to ją przedłożymy. Nie przewidujemy natomiast sami składania propozycji legislacyjnych. W naszym raporcie wskazaliśmy pewne wątpliwości natury prawnej i naszym zdaniem one powinny być rozstrzygnięte. Nie próbujemy natomiast sugerować, w jakim trybie" - mówiła Wachnicka.
Rzecznik nie ma inicjatywy legislacyjnej, może jednak zgłaszać nieprawidłowości, co uczynił, przygotowując raport i przekazując go rządowi, a także Kancelarii Prezydenta.