O tym, że sprzedawcy obligacji spółki Getback mogli stosować nieuczciwe praktyki nazywane tzw. misselingiem pisaliśmy przed kilkoma tygodniami.Teraz to potwierdziła to Rzecznik Finansowy. Misseling to m.in. przekazywanie klientom niepełnych lub nawet nieprawdziwych stwierdzeń.
– Wydaje się, że niektóre działania miały charakter przestępczy – oceniła cytowana przez PAP Aleksandra Wiktorow, która od 2015 r. pełni funkcję Rzecznika Finansowego. Jak dodała, spotka się ze wszystkimi instytucjami finansowymi, które pośredniczyły w sprzedaży obligacji.
Poszkodowani przez GetBack, którzy powołali stowarzyszenie mające na celu reprezentowanie ich interesów, 30 sierpnia spotkali się z przedstawicielami Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. To efekt ponawianych apeli o zaangażowanie się instytucji państwa w szybkie zbadanie niewypłacalności spółki, nazywanej nawet "Amber Gold 2".
Choć sprawy są na większości poziomów nieporównywalne, to łączy je jedno. Gigantyczne straty w portfelach inwestorów indywidualnych. Jak wynika z raportu KNF, GetBack wyemitował obligacje warte nominalnie 2,6 mld zł, które kupiło 9242 inwestorów. Wśród nich było 9064 osób fizycznych. To przede wszystkim te osoby walczą o odzyskanie pieniędzy. Na razie nowy zarząd proponuje im spłatę 31 proc. (w lipcu proponował 27 proc.), konwersję 25 proc. długu na akcje i umorzenie reszty. Wierzyciele zabezpieczeni, czyli instytucje finansowe mają dostać zwrot 100 proc.
Taką propozycję zaakceptować muszą wierzyciele. Początkowo planowano podjęcie decyzji na koniec sierpnia, ale termin został przesunięty na październik. Dodatkowy miesiąc ma zostać wykorzystany na negocjacje z zarządem. W skład Rady Wierzycieli, która chce spłaty przynajmniej 50,5 proc. długi wchodzą: Artur Kłoczko, Radosław Barczyński, Q1FIZ, Mariusz Wójcik oraz Raiffeisen Bank Polska.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl