Po oddaniu do ruchu S7 w woj. warmińsko-mazurskim, drogowcy mieli w poniedziałek otworzyć dla ruchu kolejny odcinek - od Radomia do Szydłowca. Kierowcy będą jednak musieli poczekać.
[Aktualizacja: 25.06.2017, 15:30]
Drogę otwierać miał w poniedziałek Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury, i jego zastępca Jerzy Szmit. Odcinek miał być otwarty z niewielkim poślizgiem, bo termin minął w maju. Jednak poślizg będzie większy. Okazuje się, że inspekcja budowlana nie wydała zezwolenia na otwarcie drogi.
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, przyczyną opóźnienia są problemy z kompletowaniem dokumentów.
- Otwarcie powinno nastąpić w ciągu kilku dni - powiedziała nam osoba związana z inwestycją.
Nowy odcinek ekspresowej siódemki o długości około 22 km połączy budowaną aktualnie obwodnicę Radomia z granicą województw mazowieckiego i świętokrzyskiego. W efekcie skróci się czas przejazdu z Warszawy do Kielc i dalej do Krakowa.
Wartość prac to 682,2 mln zł. Droga w przeważającej części biegnie po nowym śladzie, po wschodniej stronie istniejącej drogi nr 7. Do Szydłowca wybudowana została w miejscu istniejącej trasy.
To już kolejny tej odcinek ekspresówki, który jest oddawany do ruchu u progu wakacji. W piątek drogowcy udostępnili kierowcom ważny odcinek Nidzica - Napierki. Dla jadących nad morze z południa i centralnej Polski droga może być alternatywą dla autostrady A1.
Po przecięciu wstęgi w piątek polscy kierowcy mają do dyspozycji 1627 km autostrad i 1574 km dróg ekspresowych.
Drogowcy chcą w tym roku chcą podpisać umowy na budowę prawie 340 km dróg. Oto jakie odcinki są na tej liście.
WP money