Sędzia prof. Marek Zubik już od ponad roku nie bierze udziału w wydawaniu orzeczeń. Aktywny jest na innych polach, wykłada na uczelni, jeździ na konferencje. Brak pracy sędziego w TK nie przeszkadzał, aby wypłacić mu wysoką pensję – pisze DGP.
Trybunał Konstytucyjny nie udzielił informacji, dlaczego prof. Marek Zubik nie orzeka. Nie odniósł się też do kwestii wypłacenia sędziemu blisko 300 tys. zł uposażenia za cały ubiegły rok i dwa pierwsze miesiące obecnego – pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Anonimowy rozmówca gazety z Uniwersytetu Warszawskiego mówi o pobraniu przez prof. Zubika kilkuset tysięcy złotych z pieniędzy podatników za nic. Jak twierdzi, sędzia mógł się zrzec tych pieniędzy, albo oddać już pobraną pensję.
Rozmówcy "DGP" bronią jednak sędziego wskazując, że nie jest jego winą to, że nie orzeka. – Przecież doskonale wiadomo, że sędzia Zubik nie orzeka nie dlatego, że nie chce, lecz dlatego, że mu na to nie pozwalają pani Julia Przyłębska i pan Mariusz Muszyński – zaznacza na łamach dziennika Borys Budka, poseł Platformy Obywatelskiej, były minister sprawiedliwości.
Również dr hab. Jacek Zaleśny, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego, jest przekonany, że brak orzeczeń nie jest złą wolą sędziego. Jak wyjaśnia, złożony został wniosek prokuratora generalnego o zbadanie zgodności z konstytucją uchwały Sejmu z 2010 r., na mocy której trzej sędziowie, w tym właśnie Marek Zubik, zostali sędziami trybunału. Niestety TK nadal nie rozpoznał tego wniosku. Wskazuje również na winę "maszyny losującej", która dziwnym zrządzeniem losu nie wybiera do spraw prof. Zubika.
Obaj rozmówcy przyznają, że tak długi okres nie orzekania przez sędziego jest niewłaściwy. Ale zaznaczają, że wynagrodzenie otrzymywać powinien, bowiem sędzia jest gotowy do świadczenia pracy, a że kierownictwo trybunału uniemożliwia mu wykonywanie obowiązków, nie jest powodem, aby ponosił negatywne konsekwencje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl