- I tak się nie poddamy. Strajk na pewno będzie - komentuje decyzję sądu w rozmowie z money.pl Monika Żelazik, przewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego.
O tym, że sąd przychylił się do wniosku PLL LOT o zakazanie strajku, mówił w piątek po południu prezes Rafał Milczarski.
- Z ogromną ulgą chciałbym wszystkich pasażerów poinformować o tym, że majówka jest bezpieczna i możecie bezpiecznie lecieć LOT-em, żadnego strajku w majówkę nie będzie - zapewnił kilka godzin po tym, jak związki zawodowe ogłosiły, że strajk generalny się odbędzie.
- Strajk będzie trwał do odwołania. Rozpocznie się 1 maja. Pod referendum podpisało się 6 związków zawodowych - mówiła w piątek rano Monika Żelazik.
Jak pisaliśmy, w referendum strajkowym za strajkiem zagłosowało prawie 900 osób (z 1600 uprawnionych). Przedstawiciele LOT w rozmowie z money.pl twierdzili, że działania dwóch największych działających w firmie związków wyglądają po prostu na nielegalne. Do zarządu nie trafiła informacja, czy w strajku zagłosowała przynajmniej połowa z uprawnionych. W dokumencie nie ma pełnych liczb - tłumaczyli. Ostrzegali, że organizacja nielegalnego strajku to łamanie przepisów. Już od początku głosowania zarząd LOT podnosił, że wątpi w legalność działań związków zawodowych.