- Celem Green Caffe Nero jest oferowanie najlepszej kawy i najlepszego jedzenia. Niestety tym razem coś zawiodło i wielu naszych klientów zatruło się, jedząc w naszych kawiarniach ciasta z kremem - od tych słów zaczyna się wystąpienie Adam Ringer, prezes sieci Green Caffe Nero, które trafiło na fanpage firmy. - Jest nam z tego powodu bardzo przykro i bardzo przepraszamy. Staramy się cały czas ustalić, co było przyczyną tego, co się stało.
Zdaniem prezesa bakterie trafiły do Green Caffe Nero z partiami półproduktów, z których w piekarni są wytwarzane wypieki. - Jednocześnie w Warszawie panował upał, który dostał się do kawiarni i do stołów ekspozycyjnych. Przyczyn jest wiele i czynników, ale zdajemy sobie sprawę, że naszych klientów to nie interesuje, bo faktem jest, że oni te produkty spożyli u nas i zachorowali u nas. I bierzemy pełną za to odpowiedzialność - powiedział Ringer.
Prezes dodał, że firma jest w stałym telefonicznym kontakcie z osobami, które chorują i które podały nam swoje namiary. - Staramy się rozmawiać o tym, co się stało i próbujemy podtrzymać je na duchu. I obiecujemy adekwatne rekompensaty wszystkim poszkodowanym - obiecał prezes Green Caffe Nero.
Jednocześnie zapewnił, że firma jest w stałym kontakcie z sanepidem. - Odbyły się spotkania naszych ekspertów od bezpieczeństwa żywności z Powiatowym Inspektoratem Sanepidu i ustalono ścieżkę postępowania, aby zminimalizować ryzyko. Zostało to wprowadzone we wszystkich kawiarniach. We wtorek zamkniemy kawiarnie trochę wcześniej, aby przeprowadzić rozmowy z załogami. Jeszcze raz przepraszamy - powiedział na zakończenie swojej wypowiedzi na fanpage kawiarni.
Zawiniło ciasto ze szpinakiem
O sprawie zrobiło się głośno w poniedziałek rano. "Wstępne ustalenia wskazują, że partia produktów nabiałowych dostarczona do naszej piekarni zaopatrującej kawiarnie w ciasta, mogła nie spełniać wymogów bezpieczeństwa żywności, chociaż podlega badaniom" - padło w oświadczeniu sieci na Facebooku.
Inne informacje podała money.pl Joanna Narożniak, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie. W rozmowie z money.pl przyznała, że prawdopodobną przyczyną rozwoju salmonellibyły nieodpowiednie warunku przechowywania ciast przy upalnej pogodzie i wysokiej temperaturze.
Stołeczny inspektor sanitarno-epidemiologiczny prowadzi już w tej sprawie dochodzenie. Zabezpieczone i badane są ciasta, które mogły być źródłem zatrucia. Według nieoficjalnych informacji money.pl, poszkodowani jedli zielone ciasto ze szpinakiem.
Green Caffe Nero zapewniło, że niezależnie od służb sanitarnych rozpoczęło własne dochodzenie i wstrzymało sprzedaż wszystkich ciast z kremem.
- Skierowano mnie do szpitala zakaźnego, gdzie lekarka od razu zapytała, czy nie jadłam pewnego zielonego ciastka - mówiła w rozmowie z money.pl pani Ania, jedna z poszkodowanych klientek kawiarni. Więcej na ten temat przeczytacie w materiale: Salmonella w Green Caffe Nero. Dotarliśmy do poszkodowanej klientki
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl