Nie żyje były prezes gminnej spółki Eko-Mazury, którego prokuratura Rejonowa w Ełku podejrzewała o przywłaszczenie mienia i niegospodarność. Prokuratura potwierdza, że mężczyzna nie żyje. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o śmierć samobójczą.
- Mamy do czynienia ze śmiercią tej osoby i prokuratura wyjaśnia jej okoliczności - mówi money.pl prokurator rejonowy Wojciech Piktel. - Na pewno do jutra do godziny dwunastej szerszych informacji nie będziemy podawać - zastrzega.
Prokuratura w Ełku w 2017 roku wszczęła postępowanie sprawdzające w sprawie przywłaszczenie mienia i niegospodarności, jakich miał dopuścić się prezes spółki. Sprawa została przekazana prokuraturze w Ełku przez CBA, do którego wpłynął anonimowy donos.
We wrześniu prokuratura postanowiła wszcząć dochodzenie i zbadać kilka wątków. Jak informowały "Rozmaitości Ełckie", prezes był podejrzewany o przywłaszczenie lornetki termowizyjnej wartej 34 tys. zł, 35 tys. zł w gotówce oraz kostki brukowej o nieustalonej wartości. Badano także sprawę sprzedaży samochodu po zaniżonej wartości.
Prezes został odwołany przez zarząd po informacji o wszczęciu śledztwa. Mężczyzna był zagrożony karą do 5 lat pozbawienia wolności, ale prokuratura nie postawiła mu zarzutów.
Choć stwierdzono nieprawidłowości, sprawa została umorzona w grudniu. Jak wyjaśnił prokurator Piktel w Radiu 5, wartość niegospodarności nie przekroczyła "znacznej kwoty szkody", która wynosi 200 tys. zł.
Spółka Eko-Mazury zajmuje się gospodarowaniem odpadami. Została powołana przez Związek Międzygminny "Gospodarka Komunalna" z siedzibą Ełku. Działalność rozpoczęła w 2007 roku.
Spółka korzystała ze środków gmin, a także otrzymywała pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Wartość dofinansowania z Unii Europejskiej ze środków Funduszu Spójności wyniosła 45 mln zł.