W tym roku samorządy dostały o 1,2 mld zł więcej w ramach subwencji oświatowej, ale i tak brakuje im pieniędzy na wypłacenie podwyżek dla nauczycieli. Lublin szacuje, że zabraknie mu 140 mln zł. Łódź nie ma 15 mln zł. MEN nie zamierza jednak przekazać samorządem więcej pieniędzy.
„Rzeczpospolita” podaje, że władze licznych samorządów piszą do resortu, wskazując na niedostateczne środki na wynagrodzenia dla nauczycieli. Problemy z dopięciem oświatowego budżetu, oprócz Łodzi i Lublina, mają także np. Katowice (władze szacują, że mają pieniądze na ok. 88 proc. pensji), czy Warszawa (gdzie subwencja pokrywa ok. połowy wydatków edukacyjnych). Na pytanie, czy nauczyciele dostaną podwyżki, wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela odpowiada: „Nie chcę ich straszyć. Czekamy na odpowiedź ministerstwa”. Podobnie jest w innych samorządach.
Rzeczniczka MEN Anna Ostrowska odpowiada, że samorządy dostały fundusze na podwyżki dla nauczycieli: po pierwsze w subwencji oświatowej, która wzrosła o niecałe 2,78 proc. (1,2 mld zł), a po drugie dzięki przesunięciu na ten cel pieniędzy dotychczas przeznaczonych na dodatek mieszkaniowy dla nauczycieli (ok. 126 mln zł). Przyznaje, że niektóre samorządy narzekają na zbyt mały wzrost subwencji w kontekście płac nauczycieli, ale – jak mówi – kwota subwencji zależy od liczby uczniów.
Nauczyciele z kolei nie zamierzają przestać walczyć o pieniądze. 21 kwietnia Związek Nauczycielstwa Polskiego chce zorganizować manifestację przed siedzibą MEN.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl