Szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski ocenił we wtorek, że unijne sankcje gospodarcze wobec Rosji zostaną utrzymane. - Nie toczy się żadna dyskusja, by je zawiesić - powiedział minister dziennikarzom w Brukseli.
Waszczykowski wskazał, że porozumienie z Mińska w sprawie zakończenia konfliktu na wschodzie Ukrainy nie zostało jeszcze zrealizowane; uzgodnienia mają być wypełnione do końca roku. Od wykonania tych uzgodnień UE uzależniła zniesienie sankcji gospodarczych wobec Rosji.
- Jeśli porozumienie mińskie zostanie wykonane, to sytuacja się zmieni i wtedy radykalnie można dyskutować również o zmianę sankcji - powiedział minister na marginesie spotkania szefów dyplomacji państw NATO.
Jak dodał, jest to wspólna ocena jego i szefowej dyplomacji UE Federiki Mogherini, z którą polski minister spotkał się we wtorek w Brukseli. Według nieoficjalnych na razie informacji sankcje mają zostać przedłużone o pół roku. Takie jest założenie, ale decyzji jeszcze nie ma - potwierdził szef MSZ.
Relacje z Rosją, napięte od wybuchu konfliktu na Ukrainie i w związku z działaniami Rosji w Syrii, są jednym z głównych tematów dwudniowego posiedzenia ministrów spraw zagranicznych państw NATO w Brukseli. Waszczykowski ocenił, że "uprzywilejowane relacje" między Rosją a Sojuszem, ustanowione na podstawie aktu założycielskiego Rady NATO-Rosja z 1997 roku, będą mogły zostać odnowione, gdy "zostanie rozwiązana kwestia bezpieczeństwa naszego regionu".
- My jesteśmy krytyczni wobec deklaracji, które były składane w latach 90., odnośnie stanu wojskowego nowych członków, którzy weszli do Sojuszu po 1999 roku. Uważamy, że nie powinny obowiązywać deklaracje polityczne, które zostały złożone w 1997 roku - że na terenie nowych państw członkowskich nie powinno być broni nuklearnej, nie powinny stacjonować istotne oddziały NATO-wskie i nie powinno być istotnych instalacji obronnych - powiedział Waszczykowski.
Zastrzegł, że ma to niewiele wspólnego albo łączy się tylko pośrednio z Aktem Stanowiącym NATO-Rosja z 1997 roku, który dawał uprzywilejowaną rolę relacjom Rosji z Sojuszem. - My takich uprzywilejowanych relacji nie chcemy kończyć ani zamykać. Wręcz przeciwnie, uważamy, że prędzej czy później trzeba je odnowić - ale wtedy, gdy zostanie rozwiązana kwestia bezpieczeństwa naszego regionu, w tym także Polski - powiedział Waszczykowski.
W akcie założycielskim Rady NATO-Rosja z 1997 roku Sojusz potwierdził, że "w obecnych okolicznościach w sferze bezpieczeństwa" będzie realizował cele kolektywnej obrony i inne misje raczej poprzez zapewnienie interoperacyjności, integrację i zdolność do wzmocnienia swych sił, niż "poprzez dodatkowe stałe stacjonowanie znaczących sił bojowych".
Moskwa uważa, że zapowiedziane po wybuchu konfliktu na wschodniej Ukrainie wzmocnienie obecności wojskowej NATO na terytoriach jego wschodnioeuropejskich państw członkowskich, stanowi naruszenie tego dokumentu.
W związku z walkami na wschodniej Ukrainie NATO zawiesiło praktyczną współpracę cywilną i wojskową z Rosją.
Zobacz też: "Rosja to nie jest dziki step czy busz afrykański"