W ciągu ośmiu miesięcy obowiązywania zachodnich sankcji, firmy związane z objętymi restrykcjami Arkadijem Rotenbergiem i Giennadijem Timczenką zawarły z państwem kontrakty na sumę co najmniej 309 mld rubli (8,1 mld dolarów według średniego kursu w tym okresie).
Poinformował dziś o tym dziennik _ Wiedomosti _, powołując się na raport sporządzony przez agencję Bloomberg. Moskiewska gazeta podkreśla, że jest to o 13 proc. więcej, niż Timczenko i Rotenberg uzyskali w całym 2013 roku.
_ Wiedomosti _ podkreślają, że wzrost ten dwaj zaprzyjaźnieni z prezydentem Władimirem Putinem oligarchowie zanotowali w warunkach spadku zamówień państwowych w Rosji - w trzech pierwszych kwartałach 2014 roku zmalały one o 9 proc.
Sankcje nałożone przez Zachód na Rosję z powodu jej agresywnej polityki wobec Ukrainy objęły również grupę oligarchów, którzy swoich ogromnych majątków dorobili się przy Putinie. Oprócz Timczenki i Arkadija Rotenberga są to też Jurij Kowalczuk oraz Boris Rotenberg.
Timczenko, prezes zajmującej się inwestycjami w aktywa energetyczne, transportowe i infrastrukturalne grupy inwestycyjnej Volga Group, uchodzi za bliskiego przyjaciela Putina. Podobnie jak bracia Rotenbergowie, dawni sparingpartnerzy Putina w judo.
Kowalczuk uważany jest z kolei za bankiera Putina. Jest on współwłaścicielem i przewodniczącym rady dyrektorów (rady nadzorczej) petersburskiego Banku Rossija. Ten związany z otoczeniem Putina bank też znalazł się na czarnej liście Zachodu. Podobnie jak koncern naftowy Rosnieft kierowany przez zausznika Putina, Igora Sieczyna. Sankcje objęły także innego przyjaciela Putina, prezesa Rosyjskich Kolei Żelaznych (RŻD) Władimira Jakunina.
_ Wiedomosti _ przypominają, że według Kremla zachodnie sankcje są korzystne dla gospodarki Rosji, ponieważ dzięki zastępowaniu wyrobów z importu rosyjskimi produktami rozwija się rodzimy przemysł. Z danych przytoczonych przez dziennik wynika jednak, że profity z sankcji czerpią objęci nimi oligarchowie z otoczenia Putina.
_ Wiedomosti _ odnotowują, że w kwietniu należący do braci Rotenbergów bank SMP otrzymał od państwa kredyt na 96,8 mld rubli (wówczas - 2,7 mld dolarów) na 10 lat pod 0,51 proc. na sanację Mosobłbanku. Z kolei w czerwcu rząd zerwał umowę z Alfa-Bankiem na obsługę hurtowego rynku energii elektrycznej w Rosji wartą 4 mld rubli rocznie (według ówczesnego kursu - 116 mln USD). Kontrakt ten otrzymał Bank Rossija, wśród akcjonariuszy którego są Kowalczuk i Timczenko.
Gazeta podaje, że wśród nierozdysponowanych jeszcze zamówień państwowych jest kontrakt na budowę mostu przez Cieśniną Kerczeńską na Krym oderwany w marcu przez Rosję od Ukrainy. _ Wiedomosti _ twierdzą, że kontrakt ten bez przetargu otrzyma albo Strojtransgaz Timczenki, albo Mostotrest Rotenberga.
Firmy Timczenki i Rotenberga zgłosiły się też do udziału w budowie gazociągu Siła Syberii do Chin. Obie w ostatnich latach są głównymi podwykonawcami Gazpromu, co - jak zaznacza dziennik - przesądza o wygraniu przez nie przetargu. Strojtransgaz otrzymał już bez przetargu kontrakt na 1,5 mld rubli (obecnie - 27,4 mln dolarów) na budowę pierwszego obiektu infrastrukturalnego związanego z tym projektem.
_ Wiedomosti _ podkreślają, że przykłady takie można mnożyć. Zwracają także uwagę, że inne podmioty gospodarcze poszkodowane wskutek sankcji - RŻD, Rosnieft i Nowatek - mają otrzymać pomoc z Funduszu Dobrobytu Narodowego, w którym rząd dotąd kumulował część środków uzyskiwanych z eksportu ropy naftowej.
_ Izolacja Rosji teoretycznie powinna dać szansę wszystkim rodzimym producentom w warunkach słabnącej konkurencji. Jednak środków jest coraz mniej, a w walce o nie zwyciężają ci, którzy są "bliżsi ciału" _ - konstatuje gazeta.
Czytaj więcej w Money.pl