O planach Saudi Aramco poinformował w poniedziałek jego prezes Amin Nasser podczas konferencji prasowej w Istambule. Jego słowa cytuje Bloomberg.
Czytamy w nim również, że ze względu na spowolnienie na rynku ropy, firmy mogły stracić w sumie nawet bilion dolarów inwestycji. Perspektywy są więc niepokojące, szczególnie, że odkrywanych jest coraz mniej pokładów gazu ziemnego. Żeby to zrekompensować, codziennie powinno być wydobywanych nawet 20 mln baryłek ropy. I to przez najbliższe 5 lat.
Ale Nasser nie traci nadziei. Jego zdaniem zbyt pochopne są prognozy, które sugerują, że świat odwróci się od tradycyjnej energii na rzecz alternatywnych jej źródeł.
- Ropa i gaz będą podstawą światowej energetyki jeszcze przez wiele lat, a proces transformacji będzie trwał długo i nie będzie gwałtowny - przewiduje prezes giganta.
Saudi Aramco to jeden z największych na świecie producentów ropy naftowej i gazu ziemnego. Jego wejście na giełdę w 2018 roku - zapowiadane przynajmniej od kilku miesięcy - będzie prawdopodobnie rekordem świata.
Gigant naftowy w lutym zwrócił się do banków JPMorgan Chase&Co i Morgan Stanley o przeprowadzenie olbrzymiej emisji publicznej akcji, która ma wprowadzić akcje spółki na światowe giełdy. Do współpracy ma być zaproszony również bank, który zapewni dostęp do chińskich inwestorów.
Oferta, która pierwotnie była wyceniana na 100 mld dolarów pobić ma poprzedni rekord, o czym pisaliśmy już w money.pl. Należy on obecnie do chińskiego Alibaby i wynosi zaledwie 25 mld dolarów.
Pod koniec marca władze Arabii Saudyjskiej poinformowały jednak, że obniżą podatek dla Saudi Aramco z 85 do 50 proc. Akcje giganta po zmianach mogą być warte w sumie ponad bilion dolarów.
To blisko 4-krotnie więcej niż wynosi kapitalizacja wszystkich prawie 500 spółek z warszawskiej giełdy.