Podczas wizyty w Moskwie nie było mowy o rosyjskim zaangażowaniu w saudyjski koncern. Saudi Aramco nie prowadzi negocjacji z żadnymi rosyjskimi firmami. - Temat nie pojawiał się na stole – poinformował Amin Nasser, dyrektor generalny Saudi Aramco.
Największy na świecie koncern naftowy produkujący dziennie ponad 10 milionów baryłek ropy zamierza wejść na giełdę. Może mieć to miejsce już w sierpniu przyszłego roku – co zasugerował Amin Nasser, dyrektor generalny Saudi Aramco podczas forum energetycznego w Moskwie – podał "Reuters".
Saudyjski gigant zamierza sprzedać w 2018 roku około 5 proc. swoich udziałów w ramach pierwotnej oferty publicznej (IPO). Jak pisaliśmy w money.pl, po debiucie, Saudi Aramco stałby się największą spółką notowaną na rynkach akcji. Byłby wart dwukrotnie więcej niż dotychczasowy lider, Apple, i 40 razy droższy od naszego krajowego potentata PKN Orlen.
Zobacz także: Arabia Saudyjska zrywa stosunki dyplomatyczne
Wartość arabskiego koncernu naftowego szacowana jest co najmniej na okrągły bilion dolarów czyli około 4 biliony złotych. Choć książę Mohammad bin Salman liczy, że wartość Aramco osiągnie poziom co najmniej dwukrotnie większy – podał "Reuters".
Arabskim szejkom sprzedaż akcji daje możliwość zasypania dziury budżetowej. Pieniądze mają być wykorzystane do rozwojów najbardziej perspektywicznych sektorów i branż w kraju.
Nie jest tajemnicą, że Saudowie liczą na zainteresowanie swoją ofertą zagraniczne firmy. Wizyta w Moskwie stała się powodem przypuszczeń, że w koncern Aramco zainwestują również Rosjanie. Saudi Aramco nie prowadzi negocjacji z żadnymi rosyjskimi firmami – poinformował Nasser.