Wiceminister finansów Tomasz Robaczyński apelował, by odnosząc się do kwestii deficytu sektora finansów publicznych nie porównywać Polski np. do Grecji, czy Niemiec. Według niego trudno stawiać Grecję jako wzór, zaś w przypadku Niemiec to gospodarka z PKB sześć, siedem razy większym od Polski.
- To jest nieporównywalne. Tempo rozwoju i czas rozwoju gospodarczego Niemiec i Polski zdecydowanie się różnią, co widać w sile gospodarki polskiej i niemieckiej. To, że akurat Niemcy mają nadwyżkę budżetową nie oznacza, że rzeczywiście jest to możliwe w Polsce - powiedział.
Dodał, że w porównywalnych krajach, jak Francja, czy Hiszpania, deficyty są zdecydowanie wyższe niż w Polsce.
Odniósł się też do zarzutu, że Polacy ze swoich podatków finansują to, co potem wraca z UE do Polski w postaci funduszy unijnych.
- Od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej saldo przepływów między Polską a Unią Europejską to jest ponad 104 mld euro na plusie. Tych środków byśmy nie mieli - powiedział.
Ponieważ w trakcie drugiego czytania złożono poprawki, a także wnioski o odrzucenie projektu (przez PO-KO i Nowoczesną), projekt ponownie trafi do komisji finansów publicznych.
- Trzecie czytanie budżetu przewidziane jest na pierwszym posiedzeniu Sejmu w styczniu 2019 r. - powiedział PAP przewodniczący sejmowej komisji finansów publicznych Andrzej Szlachta.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl