Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Sejm uchwalił budżet na 2016 r. Minister Szałamacha obiecał: nie przekroczymy deficytu

0
Podziel się:

Sejm przyjął ustawę budżetową na 2016 r. W jej ramach obniżono mi.n. wydatki Rzecznika Praw Obywatelskich o prawie 10 mln zł. - Nie ma lepszej motywacji do działania urzędnika, niż jak mu się trochę pieniędzy zabierze - stwierdził poseł Rafał Wójcikowski (Kukiz'15). Za przyjęciem budżetu było 236 posłów, przeciw głosowało 207, a wstrzymało się trzech.

Sejm uchwalił budżet na 2016 r. Minister Szałamacha obiecał: nie przekroczymy deficytu
(STANISLAW KOWALCZUK)

Sejm przyjął ustawę budżetową na 2016 r. W jej ramach obniżono mi.n. wydatki Rzecznika Praw Obywatelskich o prawie 10 mln zł. - Nie ma lepszej motywacji do działania urzędnika, niż jak mu się trochę pieniędzy zabierze - stwierdził poseł Rafał Wójcikowski (Kukiz'15). Za przyjęciem budżetu było 236 posłów, przeciw głosowało 207, a wstrzymało się trzech.

Zgodnie z założeniami budżetowymi wzrost PKB ma wynieść 3,8 proc.; średnioroczna inflacja - 1,7 proc.; a deficyt sektora finansów publicznych - 2,8 proc. PKB.

Podczas głosowań nad poprawkami do ustawy, które miały miejsce w nocy z czwartku na piątek oraz w nocy z piątku na sobotę, Sejm zajął się ponad 300 wnioskami. Przyjęto ponad 20 poprawek - wszystkie zgłoszone przez PiS.

- Ten budżet w rdzeniu swoim opiera się na dokumencie, na stanie finansów, który zastaliśmy. To chyba nikogo nie dziwi. W pełni autorski budżet PiS będzie budżetem przedstawionym na jesieni tego roku i on w pełni będzie mógł realizować nasze priorytety - poinformował szef resortu finansów Paweł Szałamacha tuż przed ostatecznym głosowaniem ustawy budżetowej.

Podkreślił, że czas od sformowania rządu w połowie listopada nie pozwolił na "przeorientowanie całkowicie państwa".

Według Szałamachy budżet na 2016 r. jest realistyczny. - Skonstruowaliśmy budżet tak, żeby zrealizować nasz podstawowy priorytetowy program prorodzinny, a jednocześnie zachować to, co jest wartością, czyli budżet bezpieczny z punktu widzenia finansów publicznych - podkreślił.

Przypomniał, że podczas pierwszego czytania projektu budżetu założył się z posłem Sławomirem Neumannem z PO, "co do podstawowych kryteriów". - Jestem przekonany (...) zarówno w wymiarze kwotowym, jak i procentowym założony deficyt 2,8 proc. PKB jak i 54 mld zł nie zostanie przekroczony - zadeklarował Szałamacha.

- Dochody budżetowe zostaną w pełni zrealizowane i Polska wejdzie suchą nogą w rok 2017. Zgadzamy się także (...), że zasadnicze wyzwanie, jakim jest odbudowa dochodów podatkowych państwa polskiego jeszcze jest przed nami i my tego dokonamy - obiecał.

Szałamacha zapowiedział, że w listopadzie tego roku Neumann "będzie wiedział, jakie są konsekwencje jego nieroztropnego języka".

Naumann, odnosząc się do wypowiedzi szefa MF, wyjaśnił, że jego zakład honorowy z Szałamachą dotyczył dochodów podatkowych, które - według niego - resort finansów przeszacował. - Za kilkanaście miesięcy rzeczywiście będzie można to ocenić - powiedział.

Zarzucił rządowi, że rujnuje wiarygodność gospodarczą i prawną Polski oraz wiarygodność, jako państwa. Dodał, że kolejne dwie agencje ostrzegają, że rating Polski może być obniżony z powodu ryzyka przekroczenia deficytu. - Wy nie rozumiecie gospodarki. Szkoda, że pan minister tego nie rozumie - podsumował Neumann.

Do sprawy obniżenia ratingu Polski przez agencję S&P nawiązał też Szałamacha. Jak powiedział, uznała ona, że nie podoba jej się polska polityka.

Według niego nasze państwo ponosi obecnie koszt "intrygi" z lata ubiegłego roku, kiedy Sejm wybrał pięciu sędziów do Trybunału Konstytucyjnego. - To państwo stworzyliście tę sytuację - mówił do posłów PO. Jego zdaniem politycznym beneficjentem tej "intrygi" jest Nowoczesna.

Poprawka za poprawką

Zgłoszone przez PiS poprawki, które zyskały uznanie Sejmu, przewidują m.in. odebranie RPO 5,3 mln zł. Pieniądze te mają trafić m.in. do rezerwy ogólnej, na remont drogi i ronda im. ks. Jerzego Popiełuszki w Radomiu, na CBOS oraz remont Kliniki Centrum Stomatologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Budżetu RPO broniła Kamila Gasiuk-Pihowicz (N). Jej zdaniem zmniejszenie wydatków Rzecznika uniemożliwi mu wykonywanie konstytucyjnych obowiązków, jakie na nim ciążą, wynikających z umów międzynarodowych.

- To jest uderzenie w polską rację stanu, ponowne ośmieszanie Polski na arenie międzynarodowej. Wstyd! Czy tego chcecie? - pytała.

Zdaniem Michała Szczerby (PO) zmniejszenie budżetu RPO to uderzenie w zwykłych ludzi. - W osoby starsze, w osoby biedne, w osoby często zagubione - mówił poseł.

Wskazał, że ratyfikując konwencję o zakazie tortur nałożono na RPO nowe zadania - wizytowanie 1,8 tys. miejsc odosobnienia w Polsce. Poseł wyjaśnił, że nie chodzi tylko o więzienia i szpitale psychiatryczne, ale też domy pomocy społecznej. - Tam musi działać Rzecznik, nie będzie mógł tego robić - ostrzegł poseł.

Przewodniczący komisji finansów publicznych Andrzej Jaworski (PiS) mówił natomiast, że gdyby przeszły wszystkie poprawki opozycji, dotyczące budżetu RPO, to zabrano by mu znacznie więcej, niż proponowało PiS.

- Jeżeli nie wiecie, co się stało z pieniędzmi, które mogłyby iść na tę instytucję, którą tak bardzo bronicie, to przypomnijcie sobie, że 300 mln zł zostało wydane bez sensu na Polski Atom. Przypomnijcie sobie, jak 125 mln zł zostało wydane na reklamy przez rząd Donalda Tuska, z czego połowa poszła do Gazety Wyborczej - powiedział Jaworski.

Obniżenia budżetu RPO domagał się Rafał Wójcikowski (Kukiz'15). Tłumaczył, że nie chodzi o ograniczenie niezależności RPO, ale budowanie lepszej efektywności i sprawności urzędu, czego PO - według niego - nie potrafiła zrobić przez 8 lat.

- Myślę, że nie ma lepszej motywacji do działania urzędnika, niż jak mu się trochę pieniędzy zabierze i zobaczy, że on musi sprawniej działać - oświadczył Wójcikowski.

Pieniądze na in vitro przepadły

- Chcecie dać 20 mln zł Rydzykowi, a jednocześnie bez skrupułów zabraliście wszystkie pieniądze ludziom, którzy potrzebują in vitro - mówił w piątek Sejmie Bartosz Arłukowicz (PO).

Podczas głosowań emocje wzbudziła m.in., ostatecznie odrzucona, poprawka autorstwa klubu PO, zgodnie z którą w budżecie na 2016 r. o 55 mln zł miały być zwiększone wydatki na program in vitro.

O jej przyjęcie apelował były minister zdrowia w rządzie PO-PSL, Bartosz Arłukowicz. - Od kilku dni toczycie państwo kompromitujący spór, komu zabrać 20 mln zł, żeby dać je Tadeuszowi Rydzykowi. Czy zabrać teatrom czy uniwersytetom? Nie wnikam w przyczyny, dlaczego te 20 mln zł chcecie dać Rydzykowi, bo odpowiedź pewnie skompromitowałaby Sejm, zostawię to z boku. Mam do pani premier pytanie: chcecie dać 20 mln zł Rydzykowi, a jednocześnie bez skrupułów zabraliście wszystkie pieniądze ludziom, którzy potrzebują in vitro. (...) Czy pani premier wie, że gdyby te 20 mln zł, które chcecie dać Rydzkowi przeznaczyć na in vitro, to urodziłoby się w Polsce 400 dzieci. 400 szczęśliwych rodzin dokładnie za te pieniądze. Czy pani o tym wie? Mogłaby pani zostać matką chrzestną 400 urodzonych dzieci, ulubienicą Rydzyka pani nigdy nie zostanie - powiedział.

Marszałek Marek Kuchciński po tym wystąpieniu upomniał Arłukowicza: - Zwracam się do pana posła, żeby jednak z szacunkiem odnosić się do innych ludzi, bo przemawia pan w wysokiej izbie.

Po nim głos zabrał sprawozdawca projektu budżetu, poseł Andrzej Jaworski (PiS). - W odpowiedzi na wystąpienie pana posła (Arłukowicza) chciałbym przypomnieć, że gdybyście nie marnowali pieniędzy w poprzednich latach, ten budżet miałby także większe możliwości przeznaczenia środków na to, o czym mówicie. Kto wydał 100 mln zł na niepotrzebne referendum? Za te 100 mln zł można by zrealizować całą masę inwestycji. Kto wydał 10 mln zł na program promocji matematyki w prywatnej telewizji, kiedy można to było robić w telewizji publicznej? Kto wydał z budżetu sportu 5 mln zł na koncert, który budził duże kontrowersje? - pytał poseł.

Na zarzuty dot. nieuzasadnionych wydatków na referendum odniósł się poseł Kukiz'15 Tomasz Jaskóła. - Prawo do referendum jest święte i nie można go tknąć - ripostował.

Wśród uchwalonych poprawek znalazł się wniosek w sprawie utworzenia nowej rezerwy celowej związane z organizacją Światowych Dni Młodzieży z kwotą 15 mln zł. Pieniądze te mają pochodzić ze zmniejszenia wydatków na NIK (o ok. 6,5 mln zł), RPO (o ok. 4,6 mln zł) i Krajowe Biuro Wyborcze (o ponad 3,8 mln zł). W sumie w wyniku wszystkich przyjętych poprawek PiS Rzecznik stracił prawie 10 mln zł.

Sejm uchwalił też zmianę, która przewiduje zmniejszenie o blisko 39 mln zł wydatków m.in. Kancelarii Senatu, Sądu Najwyższego, NSA, NIK, KRRiT, GIODO, PIP, IPN, RPD, KRS. Zaoszczędzone pieniądze mają trafić na wydatki bieżące z rezerwy ogólnej budżetu.

Posłowie poparli również zmniejszenie o 3 mln 300 tys. zł wydatków KRRiT i przeznaczenie tych pieniędzy na wynagrodzenia w Służbie Więziennej. Zdecydowano też o zmniejszeniu o 35 mln zł wydatków bieżących sądów powszechnych i przekazaniu tej kwoty na zwiększenie rezerwy ogólnej.

Wśród uchwalonych poprawek znalazł się także wniosek, który zakłada przesunięcie środków w ramach instytucji rządowych (np. w ramach budżetu MSWiA przesunięcie 80 mln zł m.in. z funduszu emerytalnego na wyposażenie policji i remonty).

Zdecydowano ponadto, że ponad 60 mln zł na współpracę z Polakami i Polonią będzie w gestii Kancelarii Senatu. Zmniejszono też o 200 mln zł wydatki na współfinansowanie projektów unijnych, a kwotę tę przeznaczono na zwiększenie rezerwy na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych.

Nie głosowano m.in. poprawki PiS przeznaczającej 20 mln zł z wydatków na kulturę, w tym teatry, na Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Została ona bowiem wycofana w czwartek.

Ministerstwo Finansów zaplanowało, że tegoroczny deficyt nie przekroczy 54 mld 740 mln zł. Dochody mają wynieść 313 mld 788 mln 526 tys. zł, a wydatki 368 mld 528 mln 526 tys. zł.

Dochody podatkowe w 2016 r. mają wynieść 276 mld 120 mln zł, przewidziano też dochody z tytułu wpłaty z zysku NBP w wysokości 3,2 mld zł. Dywidendy i wpłaty z zysku zaplanowano w wysokości 4 mld 799 mln 670 tys. zł, a wpływy z ceł w wysokości 3 mld 34 mln zł.

Po stronie dochodowej uwzględniono także m.in. wprowadzenie podatku od niektórych instytucji finansowych i podatku od sklepów wielkopowierzchniowych. Ponadto rząd zaplanował po stronie dochodów wpływy z aukcji na rezerwacje częstotliwości z zakresu 800 i 2600 MHz, w wysokości 9 mld 233 mln 270 tys. zł.

Po głosowaniu Szałamacha powiedział, że nie przewiduje, aby potrzebna była nowelizacja tegorocznego budżetu. - Mamy zabezpieczenie finansowania, chociażby z aukcji LTE - decyzje już zostały wydane. W poniedziałek wchodzi w życie podatek bankowy. Pracujemy intensywnie - już jest projekt podatku od sprzedaży detalicznej - powiedział.

Szałamacha pytany o ryzyko dla budżetu związane z informacjami medialnymi, że spółka NetNet wycofała się z rezerwacji częstotliwości LTE (spółka zaoferowała ponad 2 mld zł za jeden blok w paśmie 800 MHz) odpowiedział: "jestem po rozmowie z panią minister (cyfryzacji Anną) Streżyńską. Jestem dobrej myśli".

Pytany o potwierdzenie, czy firma ta rzeczywiście wycofała się z rezerwacji odpowiedział: "nie mogę tego potwierdzić".

Teraz budżet na 2016 rok trafi do Senatu.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)