Majątek posła jest jawny. Majątek żony posła już nie. Tak więc nieprędko dowiemy się teraz, co faktycznie ma poseł Piskorski - dodaje gazeta.
Dziennik przypomina zeznanie majątkowe Piskorskiego ujawnione w lipcu. Można w nim było przeczytać, że obecny poseł Platformy ma dwa apartamenty w stolicy, wkłady na budowę 4 kolejnych mieszkań, działkę o powierzchni ponad 2 hektarów pod Warszawą, 2 tysiące akcji spółki Irena, kolekcję zabytkowych obrazów i książek oraz 337 tysiące złotych. Według Superexpressu, wszystko to mogło być warte przeszło 2 miliony złotych. Piskorski tłumaczył, że dorobił się tego na giełdzie. Nie chciał jednak pokazać historii swojego rachunku maklerskiego i ujawnić, na jakich giełdowych operacjach dorobił się fortuny.
Tymczasem w październikowej deklaracji majątkowej Piskorski nie ma już działki, wkładów na budowę miedzkań, akcji, kolekcji zabytkowych obrazów, konto bankowe skurczyło się o połowę, a ze 193 metrów kwadratowych jednego z mieszkań została mu tylko połowa.
Piskorski wytłumaczył dziennikowi, że jego fortuna stopniała, bo dokonał żoną podziału majątku.
Superexpress/magos