Bez sukcesów sportowych stacja zanotowałaby historyczny upadek - jej udział w ogólnej widowni byłby mniejszy niż osiągnięty przez Dwójkę - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna".
We wrześniu, kiedy stacje telewizyjne wprowadziły nowe ramówki, "główna antena nadawcy publicznego przestała być główna". Jak informuje dziennik, udział Jedynki w widowni telewizyjnej, wśród wszystkich oglądających, wyniósł 9,1 proc.
Zobacz także: Chwała, miejsce w historii i nagrody pieniężne. Siatkarze wracają do kraju nieco bogatsi
Mocna pozycja Dwójki wobec Jedynki to efekt lubianego przez widzów serialu "M jak miłość". Główna antena TVP takiego hitu nie ma. Jej atutem są za to transmisje sportowe, które potrafią zebrać przed telewizorami miliony widzów.
Zobacz także: #dziejesiewsporcie: niesamowita akcja w meczu Brazylia - Rosja
Przykładem są właśnie siatkarze i ich niedzielny mecz. Równoległą transmisję w Polsacie śledziło 1,2 mln ludzi.
Jednak, jak zauważa gazeta, wyniki oglądalności sportu są uzależnione od kondycji zawodników oraz wydarzeń. Następną dużą szansą na podniesienie oglądalności nadawcy publicznego będą występy polskich skoczków narciarskich w Pucharze Świata.
Jeśli chodzi o oglądalność stacji telewizyjnych w grupie wszystkich widzów, żółta koszulka lidera należy wciąż do Polsatu. Po piętach depcze mu TVN.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl