We wtorek oddziały NFZ ogłoszą listy placówek zakwalifikowanych do tzw. sieci szpitali. Stanie się tak zgodnie z zapowiedzią ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Wykazy te będą obowiązywały od 1 października tego roku do 30 czerwca 2021 r. Szpitale, które nie wejdą do sieci, będą mogły starać się o kontrakty na leczenie w trybie konkursowym.
- W sieci znajdą się szpitale szczególnie istotne dla zapewnienia pacjentom równego dostępu do świadczeń zdrowotnych - zapewnia p.o. rzecznik NFZ Sylwia Wądrzyk.
Podstawą finansowania szpitali w sieci jest ryczałt, którego wysokość wylicza się na podstawie liczby i struktury świadczeń wykazanych w sprawozdaniach za poprzedni okres. W pierwszym kwartale funkcjonowania sieci, brane są pod uwagę świadczenia wykonane przez szpital w 2015 roku (ale według ceny obowiązującej w dniu wejścia w życie sieci). Ryczałt jest wyliczony według wzoru określonego w rozporządzeniu, który jest jednakowy dla wszystkich szpitali.
Dodatkowo odrębnie finansowane będą świadczenia szczególnie istotne z punktu widzenia potrzeb pacjentów, np. odbieranie porodów, udzielanie pomocy w razie zawałów serca, programy lekowe, endoprotezy stawu biodrowego i kolanowego czy świadczenia związane z leczeniem onkologicznym.
Ogłoszone we wtorek wykazy szpitali zakwalifikowanych do sieci zostaną jeszcze do 26 września uzupełnione o placówki, które powstaną w wyniku połączenia dwóch lub więcej podmiotów leczniczych.
Zobacz także: ile naprawdę zarabiają pielęgniarki?
Szpitale, które nie zakwalifikowały się do sieci, będą mogły - tak jak to było dotychczas - przystąpić do konkursów świadczeń. Mogą też przystąpić do nich szpitale sieciowe, które będą chciały otrzymać finansowanie, np. na funkcjonowanie dodatkowych oddziałów.
Placówki, które znajdą się w sieci, będą podzielone na kilka różnych poziomów tzw. systemu zabezpieczenia. Pierwszy stopień to głównie szpitale powiatowe, drugi - ponadpowiatowe, a trzeci - wojewódzkie. Kolejne poziomy to szpitale: pediatryczne, ogólnopolskie, onkologiczne i pulmonologiczne.
Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia wskazywały, że główne cele utworzenia sieci szpitali to: zapewnienie pacjentom kompleksowej opieki, lepsza dostępność do poradni przyszpitalnych oraz korzystniejsze warunki funkcjonowania szpitali.
"Ideą wprowadzonych zmian jest koordynacja całego procesu leczenia pacjenta, który zostaje skierowany do szpitala. Opieka nad pacjentem ma być kompleksowa i zorganizowana. Szpitale w sieci są zobowiązane zagwarantować pacjentom nie tylko leczenie szpitalne, ale także dostęp do poradni specjalistycznych oraz rehabilitacji. Z kolei przychodnie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej będą funkcjonować obok Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych i izb przyjęć, dzięki czemu znacząco poprawi się dostęp do tych świadczeń" - zaznacza NFZ.
Tymczasem lekarze - szefowie ogólnopolskich towarzystw medycznych są pełni obaw, co do tego jak będzie działała sieć szpitali. - Kolejki do lekarzy mogą się wydłużyć. Sieć szpitali jest pełna znaków zapytania. Mamy wiele obaw - komentują na antenie RMF FM.
Wątpliwości dotyczą przede wszystkim chaosu w placówkach, które nie znajdą się w sieci. To np. szpitale jednodniowe, w których wykonuje się zabiegi u pacjentów z zaćmą.
- Liczba pielęgniarek przeznaczonych na operację zaćmy zmniejszy się o około 40 procent. Takie niepokojące informacje do nas docierają. Nie będzie można wykonywać większej liczby operacji, kolejki do lekarzy wydłużą się. Mamy wrażenie jako Towarzystwo Okulistyczne, że ustawa o sieci szpitali wzmacnia duże, prywatne ośrodki i pod nie jest robiona. Według nas to nie jest dobre - mówi profesor Iwona Grabska-Liberek, prezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.