Skanska była wszędzie. Budowała drogi krajowe, odpowiadała za remonty w mniejszych miasta. To już koniec. Firma zdecydowała się na spore cięcia zatrudnienia.
- Zdecydowaliśmy się na restrukturyzację, aby zwiększyć uwagę na rentowność biznesu w takich krajach jak Polska, Czechy. Chcemy skupić się na Wielkiej Brytanii, a także rynku energetycznym w USA - poinformował Andres Danielsson, prezes firmy podczas konferencji podsumowującej poprzedni rok. Przy okazji dodał, że firma w ostatnim kwartale ubiegłego roku zauważyła spadek inwestycji w Polsce. I to był dopiero początek złych informacji.
- Zmniejszymy liczbę osób i to głównie w Polsce. 3000 osób musi opuścić Skanska, a około 2500 w Polsce - powiedział. Jego słowa podaje dalej serwis Seeking Alpha. Prezes nie rozwijał jednak tego wątku. Podkreślił, że już w ubiegłym roku firma poniosła koszty ze względu na restrukturyzację zatrudnienia.
Ostatnie takie ruchy firma przeprowadziła w 2016 roku. Wtedy plan dotyczył ponad tysiąca osób. Media dotarły wtedy do wewnętrznych dokumentów firmy.
"Od kilku miesięcy obserwujemy zmniejszenie liczby przetargów publicznych oraz generalnie gorszą koniunkturę budowlaną. Naszym priorytetem są dobre, rentowne i stabilne projekty oraz podniesienie efektywności spółki. Podjęliśmy decyzję o optymalizacji, która łączy się ze zwolnieniem do 1150 pracowników w skali kraju" - pisał jeden z czołowych zarzadców.