Dowodowy na ukryty majątek fiskus bez problemu znajdzie w sieci. Zdjęcia dłużników, chwalących się nowym motocyklem, egzotycznymi wczasami czy domkiem nad jeziorem, wystarczą kontrolerom do konfrontacji z oświadczeniem o braku majątku.
- Dłużnicy chwalą się zdjęciami domów letniskowych, samochodów czy jachtów. Na portale społecznościowe i ogłoszeniowe wrzucają oferty sprzedaży dzieł sztuki - wylicza na łamach "Rzeczpospolitej" Małgorzata Spychalska-Szuszczyńska z poznańskiej Izby Skarbowej.
Dla fiskusa takie wpisy mogą być pretekstem do wszczęcia egzekucji i zajęcia majątku. Jak podaje dziennik, praktykę prześwietlania portali społecznościowych i aktywności w sieci dłużników potwierdza wiceminister finansów Maran Banaś.
W opinii prawnika, Jarosława Ziobrowskiego z kancelarii Kurpisz & Ziobrowski, podstawą kontroli podatkowych mogą być donosy. Zdjęcia na Facebooku jak najbardziej będą więc świadczyć przeciwko uchylającemu się od płacenia dłużnikowi.
Aktywność na portalu społecznościowym może również pogrążyć małe niezarejestrowane biznesy, które w ten sposób reklamują swoje usługi lub produkty oraz tworzą grupę klientów, a unikają płacenia podatków.