Ta sprawa może zakończyć karierę polityczną i niweczyć jego szanse w jesiennych wyborach samorządowych. Zdaniem prokuratury prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zaniżył swój majątek o 150 tys. zł w oświadczenia majątkowego składanego w 2013 roku – donosi "Gazeta Wyborcza". Z początkiem kwietnia śledczy postawili mu kolejne zarzuty dotyczące oświadczeń.
Prezydent siada na ławie oskarżonych również w związku z oświadczeniami z lat 2010-2012. Jak sprawdziła "Wyborcza", w marcu Paweł Adamowicz złożył u wojewody pomorskiego pięć kolejnych korekt majątkowych z tych lat. Prezydent nie komentuje sprawy.
Z informacji dziennika wynika, że korekty uwzględniają środki, które według Adamowicza miały należeć do jego córek jako darowizny od dziadków. Gazeta przypomina, że po kontroli CBA z 2012 roku żona prezydenta wyraziła w urzędzie skarbowym "czynny żal". Oświadczyła, że jej córki w latach 2006-2011 dostały od dziadków 16 darowizn na łączną kwotę ponad pół miliona złotych.
Poprawione kwoty dotyczą bardzo podobnych sum, które zakwestionowane zostały przez CBA. Jak zaznacza gazeta, wg CBA w oświadczeniu z 2012 prezydent wpisał o ponad 320 tys. zł gotówki mniej, niż zgromadził na rachunkach bankowych. Teraz skorygował swoje oświadczenie dokładnie o kwotę 321 tys. zł – pisze "Wyborcza".
Adamowicz w swoich oświadczeniach nie tylko poprawiał fundusze, ale również liczbę nieruchomości. Przykładowo wcześniej deklarował mniejszą liczbę mieszkań.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl