Spotkanie rady nadzorczej PKO BP zakończyło się bez decyzji w sprawie zmian zarządzie, o czym spekulowały media. Prezesem nadal pozostanie Zbigniew Jagiełło (na zdjęciu), który według wcześniejszych medialnych doniesień miał stracić pozycję.
Bank nie przewiduje żadnych komunikatów po spotkaniu rady nadzorczej - poinformował Łukasz Świerżewski, p.o. dyrektora departamentu komunikacji korporacyjnej PKO BP. To oznacza, że nie zapadły żadne decyzje, które wymagałyby komunikatu giełdowego, a do takich decyzji należą postanowienia dotyczące zmian w zarządzie spółki.
"Puls Biznesu" informował 4 sierpnia, że Skarb Państwa nie chce w PKO BP Zbigniewa Jagiełły, który jest prezesem spółki od października 2009 r. Według tej gazety obecnego prezesa miała zastąpić Lucyna Stańczak-Wuczyńska. Później gazeta donosiła, że resort skarbu wycofał się ze zmiany prezesa największego banku, a Stańczak-Wuczyńska (dyrektor w EBOiR w Polsce) zostanie członkiem zarządu.
- Zupełnie tego nie rozumiem. Bank wyraźnie zmienia się na lepsze, również z punktu widzenia klienta. Od strony biznesowej także nie widzę żadnego powodu dla uzasadnienia takiej decyzji. Do tego jeszcze zbliżające się wybory, które ma szanse wygrać PiS, mogą sprawić, że sugerowana nowa pani prezes długo na tym stanowisku nie pozostanie - komentował wczoraj dla money.pl Roman Przasnyski, niezależny analityk finansowy.
Udział Skarbu Państwa w akcjonariacie PKO BP to 31,39 proc. Zarząd PKO BP składa się obecnie z siedmiu osób: prezesa i sześciu wiceprezesów. Według statutu banku zarząd może liczyć maksymalnie dziewięciu członków.