Park Handlowy Matarnia w Gdańsku, tuż przy Obwodnicy Trójmiejskiej, przy skrzyżowaniu z ulicą Słowackiego, prowadzącą do Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy to kilkadziesiąt dużych sklepów różnych branż, w tym dwa sieciowe sprzedające sprzęt RTV AGD.
- Gdybym nie zobaczył w telewizji czy nie przeczytał w internecie o zawieszeniu małego ruchu granicznego, to byśmy tego w ogóle nie zauważyli - powiedział anonimowo menadżer jednego z marketów.
Dodał, że największy "najazd handlowy" Rosjan miał miejsce ok. dwóch lat temu. - Przyjeżdżały tu wówczas pełne autokary ludzi, którzy potem jak fala ruszali do sklepów - mówił.
- Dużo mniej rosyjskich klientów było też jakiś czas temu, kiedy w Rosji doszło do osłabienia rubla i wtedy mało komu opłacało się przyjeżdżać do Polski - dodał pracownik.
Wyjaśnił, że Rosjanie kupują cały asortyment od pralek, lodówek, komputery, telefony, po telewizory. - Mamy też stałych klientów, którzy wpadają 2-3 razy w miesiącu i kupują za jednym zamachem np. siedem telewizorów. Sądzę, że kupują to dla swoich znajomych lub odsprzedają gdzieś z zyskiem po powrocie. Próbują prosić o rabaty, ale raczej się na nie zgadzamy - dodał.
O stałych klientach narodowości rosyjskiej wspomina też pracownica drugiego sklepu RTV AGD. - Jeden z nich, Igor, kupuje prawie hurtowo telewizory. Widzę go przy kasie średnio dwa razy w miesiącu - powiedziała.
- Drastycznego spadku obrotów z powodu kłopotów na granicy nie widzę - podkreśliła.
Pracownicy obu sklepów mówią, że wydatki Rosjan to najczęściej kilka, a nawet kilkanaście tysięcy złotych. "Nie widać, żeby była tam jakaś bieda, jak się powszechnie sądzi" - ocenił jeden z pracowników marketu.
W środę około południa na parkingu wśród setek zaparkowanych samochodów pojazdów te z rosyjską rejestracją dało się od biedy policzyć na palcach dwóch rąk. Poza, oczywiście, autami z Gdańska i okolic, więcej niż Rosjan jest chociażby gości z Warmii i Mazur. Niemało stało też samochodów z niemieckimi rejestracjami.
- Dziś to nie jest dobry dzień na sprawdzenie, czy Rosjanie do nas przyjeżdżają czy nie. Najwięcej jest ich w weekend - mówili pracownicy obu marketów RTV AGD.
Pora jeszcze na krótką wizytę w jednym z innych dużych sklepów w Parku Handlowym Matarnia, oferującym m.in. meble i wyposażenie do domu. - Mniej Rosjan? Nie zauważyłem. Wciąż słyszę dookoła język rosyjski - powiedział jeden z pracowników marketu.
W związku ze szczytem NATO i Światowymi Dniami Młodzieży Polska podjęła decyzję o zawieszeniu od 4 lipca br. przepisów międzyrządowych umów o małym ruchu granicznym (MRG), w części dotyczącej wjazdu i pobytu na terytorium RP mieszkańców strefy przygranicznej Ukrainy oraz Federacji Rosyjskiej. Po ŚDM mały ruch graniczny z Ukrainą przywrócono, z obwodem kaliningradzkim Rosji nie. Przedstawiciele rządu argumentują to kwestiami bezpieczeństwa. O przywrócenie małego ruchu granicznego z Rosją apelują do MSWiA parlamentarzyści PO oraz marszałkowie województw pomorskiego oraz warmińsko-mazurskiego.
Do czasu zawieszenia umowy mały ruch graniczny między Polską i Rosją był możliwy od lipca 2012 r. i obejmował cały obwód kaliningradzki oraz część województw pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Ułatwiał mieszkańcom tych terenów regularne przekraczanie wspólnej granicy. Rosjanie przyjeżdżali do Polski na zakupy (spożywcze, po sprzęt AGD, RTV, czy odzież), a Polacy zaopatrywali się w Rosji w tańsze paliwo.