O słabej sytuacji SKOK-ów pisze wtorkowa "Rzeczpospolita". Jak czytamy, Polacy trzymają w nich 9,8 mln zł. Wartość depozytów przez ostatnie dwa lata spadła o 18 procent. Od końca 2016 roku liczba działających SKOK-ów zmniejszyła się o 17. Od jesieni 2012 roku, kiedy kasy trafiły pod nadzór KNF - o 21.
Obecnie w dwóch z 34 działających kas, w SKOK Piast i SKOK Jaworzno, pracują zarządcy komisaryczni ustanowieni decyzją KNF. To oznacza, że ich sytuacja jest zła. W 24 na 34 kasach i w Kasie Krajowej trwają postępowania naprawcze.
KNF nie chce ujawnić, czy planuje wprowadzenie zarządców komisarycznych do kolejnych SKOK-ów, ale zdaniem gazety to realny scenariusz.
Jak przypomina gazeta, KNF półtora roku temu Komisja informowała, że rozważa wprowadzenie zarządców aż w 10 kasach. Skończyło się na obecnych dwóch.
Z drugiej strony od końca 2016 roku liczba działających SKOK-ów zmniejszyła się o 17. Część upadła, a część została wchłonięta przez banki.
Te ostatnie ponoszą od 2012 roku główny ciężar odpowiedzialności za błędy kas. Depozyty w SKOK-ach są zabezpieczone przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Kiedy kasa upada, depozyty do wartości 100 tys. euro wypłaca BFG. Skąd Fundusz ma pieniądze? Składają się kasy i banki. Z czego składka tych pierwszych w to w tym roku 31 mln zł, a banków 2,1 mld zł.
BFG wypłacił już klientom upadłych SKOK-ów 4,33 mld zł, a niecałe pół miliarda trafiło do banków jako wsparcie w przejmowaniu kas.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl