Leszczyna udzieliła wywiadu portalowi next.gazeta.pl. Wskazuje w nim m. in., że Amber Gold od SKOK różni przede wszystkim skala zjawiska. - Jeśli Marcin P. oszukał ludzi na 800 mln zł, to SKOK-i oszukały swoich klientów na prawie 5 mld zł - twierdzi była wiceminister finansów.
Polityk PO nie neguje jednak słuszności istnienia spółdzielczych kas. - SKOK-i funkcjonują od lat 90. i w tamtym czasie spełniały pożyteczną rolę - ocenia. - Ale gdy z małych kas przekształciły się w wielkie instytucje finansowe, odpowiedzialne za miliardowe depozyty Polaków, należało objąć je nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego.
Oskarża przy tym przeciwników politycznych o to, że nad systemem SKOK rozłożyli "parasol ochronny" i nie chcieli objąć go nadzorem KNF. Mieli przy tym torpedować wszystkie ustawy, które miały taki nadzór wprowadzić.
- Już w 2006 r. chcieliśmy objąć SKOK-i nadzorem KNF, ale PiS to zablokował. W 2007 r. PO wygrywa i rozpoczyna prace nad ustawą wprowadzającą ten nadzór - przypomina była wiceminister finansów.
Skąd taki krok? - Stały się instytucjami zrzeszającymi ponad dwa miliony członków i zarządzającymi aktywami, które urosły z ok. 8 mld zł w 2008 r. do ponad 16 mld zł w 2012 r. - odpowiada Leszczyna. I dodaje, że utrzymywanie kas poza KNF było po prostu niebezpieczne.
Dalej przypomina, że kluczowym momentem dla kas były lata 2009-2012. W tym czasie bowiem przyjęta przez większość PO ustawa leżała w Trybunale Konstytucyjnym, czekając na rozpatrzenie. Skierował ją tam prezydent Lech Kaczyński, a doradził mu Andrzej Duda, wówczas prawnik w Kancelarii Prezydenta.
Zdaniem Leszczyny te 3 lata pozwoliły kasom przygotować się do nadzoru KNF. Podkreśla ona, że w tym czasie sporo pieniędzy zostało wytransferowanych do Luksemburga, a żeby poprawić płynność finansową - SKOK-i przeprowadziły marketingową ofensywę. W szczycie światowego kryzysu kasy oferowały lokaty o niemal dwukrotnie wyższym oprocentowaniu niż banki. Stąd też wielu ludzi zdeponowało tam swoje pieniądze.
Była wiceminister finansów zwraca również uwagę, że w tym czasie powstało wiele spółek outsourcingowych, do których SKOK przenosił wiele zadań. - np. obsługę informatyczną, ale także aktywności typowo bankowe, jak analiza ryzyka kredytowego. Kasy stają się niemal wydmuszkami - ocenia Leszczyna.
I stwierdza, że PiS wciąż hołubi SKOK-i mimo tego, że coraz częściej słychać o bankructwach kolejnych kas. Ostatnio pisaliśmy w money.pl chociażby oupadłości SKOK-u Nike, zatwierdzonej przez sąd. Porównuje przy tym cały system do piramidy finansowej Amber Gold.
- W Amber Gold mamy jednego gościa, który oszukiwał ludzi, opowiadając im o bajecznych zyskach. Karygodne jest, że prokuratura w 2009 r. umorzyła śledztwo w tej sprawie i to trzeba zbadać - ocenia była wiceminister finansów. - Ale Marcin P. i jego żona siedzą w więzieniu. Natomiast osoby odpowiedzialnie za sytuację w SKOK-ach siedzą w ławach parlamentarnych PiS - puentuje posłanka Platformy Obywatelskiej.
Balcerowicz - naczelny krytyk SKOK-ów
"Zbankrutował kolejny SKOK o nazwie Twoja SKOK. Łączne straty w układzie SKOK sięgają 5 mld złotych. To zdecydowanie największa afera finansowa po 1989 roku. Twórca tego układu G. Bierecki jest senatorem z PiS, a były główny ekonomista SKOK Janusz Szewczak jest posłem z PiS. Kadry Prawa i Sprawiedliwości. Oraz moralność inaczej" - napisał jakiś czas temu na Facebooku były wicepremier i minister finansów.
- Największą aferą tego 27-lecia były rządy Leszka Balcerowicza jako ministra finansów i wicepremiera. Jego terapia szokowa i proces prywatyzacji, którą bardzo często nazywano złodziejską prywatyzacją, kosztowały nas nie miliardy, ale setki miliardów złotych - ripostował wówczas na łamach money.pl Janusz Szewczak.
I dodawał, że SKOK-i zaczęły upadać dopiero w czasie, gdy u władzy była Platforma Obywatelska. - SKOK-i poniosły większość strat już w czasie, gdy Kasy były objęte nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego. W latach 2011-2016 jej szefem był Andrzej Jakubiak, bliski współpracownik Hanny Gronkiewicz-Waltz, podlegający premierowi Tuskowi - podkreślał. Nie był w stanie jednak wyjaśnić, jak KNF przełożyła się na straty SKOK-ów.
- To jest dowód na oderwanie od rzeczywistości profesora Balcerowicza, który nie wykorzystał okazji, żeby siedzieć cicho. Warto przypomnieć, że zdarzały się już w Polsce upadki banków, a jeden z banków działających dzisiaj jest w bardzo trudnej sytuacji. Upadały też banki spółdzielcze. Terapia szokowa Leszka Balcerowicza spowodowała gigantyczne straty, a wyprzedaż majątku narodowego obciąży nas na pokolenia - kwitował Szewczak.
To retoryka podobna do tej, którą stosuje współtwórca SKOK-ów i były szef Kasy Krajowej Grzegorz Bierecki - że upadki Kas to wina rządów Tuska.
Ile nas to będzie kosztować?
Szewczak zapomina jednak, że gdyby nie objęcie SKOK-ów nadzorem KNF, klienci upadających Kas nie mogliby liczyć na odzyskanie swoich oszczędności. To zaś stało się możliwe za sprawą włączenia SKOK-ów do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.
To on gwarantuje wypłatę depozytów do wartości 100 tys. euro w przeliczeniu na polską walutę tym, których SKOK lub bank upadł. Do jego kasy zrzucają się polskie instytucje finansowe, więc pośrednio my wszyscy. Jak się okazuje, za błędy dziewięciu zlikwidowanych Kas zapłaciliśmy albo zapłacimy już w sumie ponad 4 mld zł.
Przyjrzeliśmy się, ile poszkodowanym klientom kas trzeba będzie wypłacić z pieniędzy zebranych w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. A przecież byli też klienci, którzy mieli na koncie więcej niż 100 tys. euro. W ich przypadku nadwyżka po prostu przepadnie.
Ile trzeba oddać klientom upadłych SKOK-ów | |
---|---|
Nazwa SKOK-u | kwota (w mln zł) |
Twoja SKOK | 166 |
Wielkopolska SKOK | 284 |
SKOK Skarbiec | 88 |
SKOK Arka | 91 |
SKOK Jowisz | 82 |
SKOK Polska | 170 |
SKOK Kujawiak | 184 |
SKOK Wspólnota | 817 |
SKOK Wołomin | 2 247 |
SUMA | 4 129 |
opracowanie: money.pl na podstawie danych BFG |
W przypadku najmłodszego bankruta - SKOK Nike, trzeba będzie zwrócić depozyty 17 tys. klientów na kwotę ok. 124 mln zł. Więcej, bo 284 mln zł, trzeba będzie dać klientom Wielkopolskiej SKOK, która upadła raptem kilka miesięcy wcześniej.
To kwoty i tak dalekie są od rekordu należącego do SKOK Wołomin. W jego przypadku klientom trzeba będzie oddać ponad 2 mld zł. Kolejna największa kwota należy do SKOK Wspólnota - 817 mln zł. Najmniej, bo "tylko" 88 mln zł, należy się klientom SKOK Skarbiec.