O fatalnych skutkach nawałnic, które przeszły przez Polskę już ponad tydzień temu pisze "Rzeczpospolita". Liczenie strat będzie trwało jeszcze długo, ale już teraz wiadomo, że sięgną one miliardów złotych.
Firmy ubezpieczeniowe wypłacą klientom 400 mln zł, do tego 42 mln zł dla samorządów przekazał już resort spraw wewnętrznych.
Mowa tu nie tylko o jednorazowych zapomogach w wys. 6 tys. zł, ale również o większych pieniądzach. Poszkodowani mogą dostać 200 tys. zł w przypadku zniszczenia budynku mieszkalnego oraz 100 tys. zł za budynek gospodarczy.
Kto ile dostanie? To zależy od konkretnej sytuacji. Resort spraw wewnętrznych zapewnia, że nie będzie patrzeć, czy poszkodowani otrzymują odszkodowanie od prywatnej firmy. Dodaje jednak, że konieczne będzie stosowanie "zasady miarkowania pomocy". A to oznacza, że więcej pieniędzy od państwa dostaną ci, którzy nie byli ubezpieczeni od skutków klęsk żywiołowych, czyli ok. 30-50 proc. poszkodowanych.
Specjalne wsparcie przeznaczone jest dla rolników. Minister Krzysztof Jurgiel szykuje odpowiednie rozporządzenie, które pozwoli na uruchomienie 35 mln zł przez Lasy Państwowe. Spółka pomoże również właścicielom prywatnych lasów.
Z kolei resort finansów zapowiada, że od nieodpłatnej pomocy nie trzeba będzie płacić podatku.
Pomoc oferuje również Unia Europejska, ale MSZ wskazuje, że jest zbyt wcześnie na wnioskowanie o takie wsparcie.
"Rząd RP jest obecnie na etapie szacowania strat poniesionych przez mieszkańców dotkniętych terenów. Po zakończeniu tego procesu podejmiemy rozmowy z Komisją Europejską" - napisał resort spraw zagranicznych.