W Karbali amerykańskie czołgi wycofały się po południu z okolic świętych dla szyitów meczetów. Jednocześnie w mieście odbyła się pokojowa demonstracja. Demonstranci żądali opuszczenia Iraku przez wojska amerykanskie. Gdyby wojska miały pozostać manifestanci zapowiedzieli opór zbrojny.
W Nadżafie dochodziło jedynie do sporadycznej wymiany ognia. W mieście było spokojniej aniżeli w sobotę. Spokojniej było także w Nasirji choć w mieście rozlegały się strzały.
W starciach rebeliantów z siłami brytyjskimi na południu Iraku zginęło w ciągu ostatniej doby co najmniej 28 Irakijczyków.
W Iraku nie ustaje fala porwań. Po raz kolejny bojówkarze porwali dwóch Rosjan. Przedstawiciele porywaczy zapowiedzieli, że porwania będą trwać do chwili wycofania się sił koalicyjnych z Iraku.
Tymczasem według dowódcy amerykańskiej pierwszej brygady pancernej z Nadżafu, natężenie walk stopniowo jednak maleje. Opinię tę potwierdził także ambasador Ryszard Krystosik, doradca dowódcy dywizji Centrum Południe. Jego zdaniem, trwa właśnie przesilenie starć i niedługo powinny one wygasać.