Krystyna Paszylka twierdzi ponadto, że gdy odmówiła - nie wydano jej pozwolenia na budowę. Ireneusz Bijata wszystkiemu zaprzecza.
Zastępca prokuratora rejonowego w Słupsku Tomasz Walendziak powiedział Radiu Gdańsk, że sprawa bedzie badana. Zostaną przesłuchani świadkowie oraz zabezpieczona dokumentacja techniczna inwestycji. Prokuratura nie wyklucza także przeszukań. Prezes firmy DEA Paszylka powiedziała Radiu Gdańsk, że do korupcyjnej propozycji doszło w kwietniu ubiegłego roku, gdy jej firma DEA planowała budowę w Dębnicy Kaszubskiej 140-tu siłowni wiatrowych. Łącznie inwestycja miała kosztować ponad trzysta milionów złotych.
Wiceprzewodniczący słupskiego SLD Ireneusz Bijata mówi, że o korupcyjnej propozycji nie było mowy. Potwierdza, że zabiegał o wsparcie finansowe słupskiego aeroklubu na sesji rady gminy i na pewno nie żądał od spółki łapówki. Inwestycja od tego czasu nie ruszyła z miejsca, bo firmie DEA dwukrotnie odmówiono wydania pozwolenia na budowę. Andrzej Adamski z nadzoru budowlanego starostwa powiatowego w Słupsku powiedział, że przyczyną były braki w dokumentacji inwestycji.