Na podstawową opiekę zdrowotną w 2015 roku wydamy 800 milionów złotych więcej niż w tym roku. Proponujemy m.in. znaczącą podwyżkę stawki kapitacyjnej - zapowiedział minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Dodał, że nie wyobraża sobie, by lekarze nie chcieli podpisać umów na tych warunkach.
Dzisiaj kończą się konsultacje projektu zarządzenia NFZ ws. kontraktowania świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) na 2015 rok.
Podczas konferencji prasowej minister przypomniał, że według propozycji resortu zdrowia podstawowa stawka kapitacyjna, czyli kwota, jaką lekarze podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) otrzymują za jednego pacjenta pozostającego pod ich opieką (który jest do nich zapisany), od nowego roku wzrośnie o ponad 40 zł - z 96 zł do 136,20 zł. Stawka ta nie była podnoszona od 2008 roku.
Arłukowicz poinformował, że nakłady na POZ, które wynoszą obecnie 5,2 mld zł rocznie, po zmianach zwiększą się o 800 mln zł - do 6 mld zł w 2015 r. Zaznaczył, że wprowadzony zostanie system motywacyjnego finasowania lekarzy POZ. - _ Bardzo zależy nam na tym, żeby wykonywali badania _ - mówił.
Jak wyjaśnił, stawka 136,20 zł jest stawką podstawową. Jeśli lekarz będzie wykonywał badania, stawka będzie wyższa, ale ostateczna kwota jest jeszcze elementem rozmów ze środowiskiem lekarzy POZ.
Minister podkreślił, że to, czy lekarz zdecyduje się na wyższe stawki (co będzie wiązać się m.in. z koniecznością wykonywania przez niego dodatkowych badań i prowadzenia dokładniejszej sprawozdawczości - PAP), jest dobrowolne.
Minister podkreślił, że poza 800 ml zł dodatkowych środków na POZ, na to, by lekarze wypisywali pacjentom tzw. kartę szybkiej diagnostyki onkologicznej, przeznaczonych zostanie kolejne 80 mln zł. Średnio lekarz za wystawienie takiej karty otrzyma 50 zł.
Poinformował, że od czwartku lekarze rodzinni, opieki specjalistycznej oraz lekarze ze szpitali mogą testować wystawianie karty.
Już na początku tygodnia zarząd _ Porozumienia Zielonogórskiego _ poinformował, że zrzeszeni w tej federacji lekarze nie podpiszą umów na 2015 r. Zgłoszenie uwag do projektu rozporządzenia prezesa NFZ w POZ zapowiedzieli też przedstawiciele Kolegium Lekarzy Rodzinnych oraz Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Pytany w czwartek o to, czy istnieje _ plan awaryjny _ na wypadek, gdyby przychodnie faktycznie nie podpisały umów na nowy rok, Arłukowicz powiedział, że trudno sobie wyobrazić, by lekarze nie chcieli podpisać umów na nowych warunkach. _ - Jeśli ci lekarze od sześciu lat podpisywali umowy na stawkę kapitacyjną 96 zł, a my proponujemy dzisiaj podwyżkę do 136 zł, czyli podwyżkę znaczącą, trudno wyobrazić sobie sytuację, że lekarze nie będą chcieli podpisać umowy, kiedy mamy stawkę tak bardzo wyższą _ - powiedział.
Projekt zarządzenia ws. kontraktowania świadczeń POZ przewiduje m.in. wzrost z 96 zł do 136,20 zł podstawowej stawki kapitacyjnej i jednoczesną likwidację mnożników za pacjentów z cukrzycą i chorobami układu krążenia (w ich przypadku obecnie stawka jest trzykrotnie wyższa od podstawowej) oraz tzw. katarkowego (za pacjentów z chorobami układu oddechowego stawka jest wyższa o 10 proc.).
Dodatkowo, od połowy roku lekarze, którzy sprawozdawaliby badania diagnostyczne wykonywane pacjentom (tzw. po peselu), mieliby podniesioną stawkę, a ci, którzy zlecaliby odpowiednią liczbę tych badań - byliby premiowani jeszcze wyższą stawką.
Z początkiem roku w życie ma wejść tzw. pakiet onkologiczny, w związku z czym lekarze podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) będą mieli poszerzony katalog badań diagnostycznych, które mogą zlecić po to, aby szybciej wykrywać choroby nowotworowe.
Zgodnie z tymi przepisami lekarze rodzinni mają wykazać się większą czujnością onkologiczną, wykrywać podejrzenia nowotworów i zakładać pacjentom z podejrzeniem raka Karty Pacjenta Onkologicznego, uprawniające ich do szybkiej diagnostyki i terapii onkologicznej bez limitów. Po zakończeniu leczenia onkologicznego pacjenci mają wracać pod opiekę lekarzy POZ.
Czytaj więcej w Money.pl