Od kilku lat spada liczba dzieci korzystających z leczenia uzdrowiskowego. Lekarze wystawiają coraz mniej skierowań na pobyt w uzdrowisku. Mali pacjenci często nie dojeżdżają do placówek, choć mają skierowanie - wynika z danych NFZ.
W 2014 r. do oddziałów wojewódzkich NFZ wpłynęło 20 tys. 573 skierowań dziecięcych na leczenie uzdrowiskowe. W poprzednich latach było to odpowiednio 21 tys. w 2013 r. i 21 tys. 602 w 2012 r.
Liczba zrealizowanych skierowań w 2014 r. wyniosła 16 tys. 750, w 2013 r. - 17 tys. 384, a w 2012 r. - 18 tys.297.
_ - Różnica między liczbą skierowań, które wpłynęły, a skierowań zrealizowanych, wynika m.in. z rezygnacji, przekładania terminów czy niezakwalifikowania do leczenia uzdrowiskowego, np. z powodu braku celowości leczenia _ - poinformowała Beata Pieniążek-Osińska z biura prasowego NFZ. Dodała, że Fundusz gwarantuje dostęp do tych świadczeń dla każdego dziecka, które ma potwierdzone skierowanie i zapewnia finansowanie. Realizacja skierowań odbywa się na bieżąco.
W ubiegłym roku podstawą wystawienia skierowań dziecięcych były m.in. choroby układu oddechowego, choroby układu kostno-stawowego, mięśniowego i tkanki łącznej, zaburzenia wydzielania wewnętrznego, stanu odżywienia i przemiany metabolicznej, wady rozwojowe i wrodzone, zniekształcenia i aberracje chromosomowe, choroby skóry i tkanki podskórnej, choroby układu nerwowego, urazy, zatrucia i inne określone skutki działania czynników zewnętrznych.
Z pisma, jakie do Rzecznika Praw Dziecka skierował ws. uzdrowisk prezes NFZ Tadeusz Jędrzejczyk wynika, że dzieci często nie dojeżdżają na leczenie w uzdrowisku. Według niego, rodzice czy opiekunowie dzieci są zainteresowani głównie takim typem świadczeń tylko w wakacje lub dni wolne od nauki. Czasem rezygnują z pobytu, bo nie stać ich na opłacenie pobytu w uzdrowisku.
Wiele osób rezygnuje na kilka dni przed rozpoczęciem turnusu, co utrudnia _ przekazanie _ miejsca innemu dziecku. Rezygnacje są też spowodowane niezadowoleniem rodziców w warunków socjalno-bytowych oferowanych w placówce, niskim - w ich ocenie - standardem świadczeń itp.
Z pisma prezesa NIK wynika, że problemem, który dotyka uzdrowiska dla dzieci, nie jest niska wycena świadczeń, ale mała liczba dzieci, które taką formą leczenia są zainteresowane. Może to mieć wpływ na ogólną wartość kontraktu dla placówki. Jędrzejczyk podkreślił, że NFZ jest zainteresowany finansowaniem większej liczby świadczeń dedykowanych małym pacjentom, ale warunkiem tego jest wzrost zainteresowania leczeniem uzdrowiskowym dzieci.
RPD wielokrotnie podnosił kwestie leczenia uzdrowiskowego dzieci. Na podstawie danych uzyskanych od dyrektorów placówek uzdrowiskowych twierdził, że są możliwości zwiększenia liczby dzieci korzystających z tego typu leczenia. Za konieczną uznał weryfikację wyceny świadczeń, wprowadzenie i finansowanie przez NFZ nowych programów leczniczych dla dzieci oraz mechanizmów gwarantujących coroczną waloryzację stawki. Rzecznik chciał też, by lekarze rodzinni mieli obowiązek sprawozdawania o liczbie skierowań, jakie wystawili na leczenie uzdrowiskowe dzieci.
Czytaj więcej w Money.pl