CBA, ABW, Agencja Wywiadu i Kontrwywiadu Wojskowego będą mogły na masową skalę pobierać i gromadzić dane o zawartych małżeństwach, rozwodach, pozamałżeńskich dzieciach czy zmianie płci. Dostęp do tych informacji da in rejestr Urzędu Stanu Cywilnego.
Służby specjalne, dzięki uchwalonej w czwartek zmianie w regulacjach dotyczących ewidencji ludności i aktów stanu cywilnego, połączą swoje systemy informatyczne z rejestrami Urzędów Stanu Cywilnego. To nie zmiana techniczna, ale jakościowa - pisze "Gazeta Wyborcza".
Teraz po wejściu w życie uchwalonych przepisów, służby nie będą, jak dotychczas, musiały formalnie wnioskować o konkretną informację. Uzyskają ją niemal z automatu.
Spełnienie trzech warunków - czyli: posiadanie urządzeń do komunikowania się z USC umożliwiające identyfikację osoby pozyskującej dane, posiadanie zabezpieczeń technicznych oraz wykazanie, że uzyskanie tych danych wynika ze specyfiki lub zakresu zadań służby – nie będą stanowić problemu – pisze "Wyborcza".
Rozwiązanie poszerzające uprawnienia służb przeforsował Maciej Wąsik, zastępca koordynatora służb specjalnych. Na końcowym etapie prac nad projektem ówczesnej minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej, który m.in. umożliwiał zarejestrowanie dziecka w USC przez internet, Wąsik zaproponował swoje poprawki.
Rząd je zaaprobował, dając tym samym służbom wgląd w dane o prywatnych sprawach obywateli. Zmiany wprowadzono bez konsultacji i uzgodnień, w błyskawicznym tempie. Już podczas zgłaszania tego rozwiązania spotkał się on z krytyką Rzecznika Praw Obywatelskich.
W 2009 roku Trybunał Konstytucyjny zakwestionował dostęp CBA do informatycznych baz danych m.in. ZUS - przypomina dziennik. Rozwiązanie przekazywania tych danych służbom uznano za niekonstytucyjne.