"Ponad 60 proc. Polaków (63,3 proc.) dobrze ocenia pomysł, aby śmigłowce produkowane na potrzeby wojska powstawały na terenie Polski. Na pytanie - Jak ocenia pan/pani zapowiedź, że preferowani (przy zakupie helikopterów dla polskiej armii) będą ci dostawcy śmigłowców, którzy już mają zakłady zlokalizowane na terenie Polski? - 38,6 proc. respondentów oceniło ten pomysł raczej dobrze, przy 16,3 proc. badanych, którzy ocenili go raczej źle. Zdecydowanie poparło go 24,7 proc. badanych, natomiast zdecydowanie źle oceniło go jedynie 3,2 proc." - czytamy w komunikacie.
Według prezesa IBRiS Marcina Dumy, wyniki badania jednoznacznie wskazują, że respondenci popierają rządową preferencję dla zakładów już działających w Polsce.
- Z innych badań wiemy, że kluczowymi czynnikami przy wyborze dostawców dla polskiego wojska są korzyści dla polskiego rynku i polskiego przemysłu. Opinia publiczna oczekuje nie tylko utrzymania dotychczasowych miejsc pracy w przemyśle zbrojeniowym, ale także powiększenia zatrudnienia w tym sektorze. Polacy bardzo rozsądnie chcą, aby bardzo duże środki wydawane na zakup sprzętu służyły poza zakupem sprzętu wysokiej jakości, przede wszystkim wzmocnieniu pozycji polskiej gospodarki. Ostatnie zapowiedzi premier Beaty Szydło wychodzą naprzeciw tym oczekiwaniom - wskazał Duma, cytowany w komunikacie.
Najwyżej ocenili pomysł preferowania krajowych producentów śmigłowców, mieszkańcy wsi - 46 proc. oraz średnich miast (50-250 tys. mieszkańców), gdzie osiągnięto wynik 43 proc. poparcia. Nieznacznie mniejsze poparcie uzyskano wśród mieszkańców dużych miast (250-500 tys. mieszkańców) - 38 proc.. Najniższe natomiast - wśród mieszkańców metropolii (powyżej 500 tys. mieszkańców) - 17 proc. poparcia, podano także w materiale.
Polacy okazali się być bardzo dobrze poinformowani o zakupach sprzętu prowadzonych na rzecz polskiej armii, ocenia Instytut. Na pytanie dotyczące świadomości zerwania kontraktu na dostawę śmigłowców dla wojska - ponad 80 proc. ankietowanych słyszało o tym wydarzeniu.
Badanie przeprowadzono w październiku br. na próbie 1 100 osób, metodą telefonicznych standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI).