W tym roku już przez dziewięć dni w woj. śląskim obowiązywał alarm smogowy, podczas gdyw 2015 r. był to jeden dzień - przekazał w poniedziałek Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Wskazał przy tym na wyjątkowo niesprzyjającą w tym roku pogodę.
Podczas zorganizowanej w poniedziałek w Głównym Instytucie Górnictwa w Katowicach konferencji pt. "Niska emisja - jak skutecznie ją zwalczyć", wojewódzki inspektor Tadeusz Sadowski m.in. przedstawił analizy dotyczące poziomu zanieczyszczeń powietrza z ostatnich lat i odniósł je do pierwszych danych z 2017 r.
Według jego danych w 2015 r. średnioroczne stężenia pyłu zawieszonego PM10, będącego ważnym składnikiem smogu, mieściły się w przedziale od 70 proc. do 140 proc. poziomu dopuszczalnego (wynoszącego 40 mikrogramów na metr sześc). Roczne średnie stężenia były wyższe niż 40 mikrogramów na 13 spośród 24 stanowisk pomiarowych, z których wyniki wykorzystano do oceny.
Wojewódzki inspektor zaznaczył, że trend pod tym względem w latach 2014-2015 był minimalnie spadkowy. - I to się dzieje od wielu lat - wskazał.
Również podając liczby przekroczeń dopuszczalnego poziomu średnich stężeń 24-godzinnych pyłu PM 10 - przy normie dobowej 50 mikrogramów - Sadowski mówił, że trend w latach 2014-2015 był malejący, choć liczba dni z przekroczeniami wartości dobowych utrzymywała się znacznie powyżej dopuszczalnych 35 dni.
Według danych WIOŚ w 2015 r. liczba dni z przekroczonymi średnimi stężeniami dobowymi pyłu PM10 np. w Gliwicach wyniosła 110 dni, w Katowicach 91 dni, a w Pszczynie 117 dni.
Pod względem wartości związanych z obowiązkiem informowania społeczeństwa o wysokich stężeniach pyłu PM 10 w powietrzu, w 2015 r. poziom informowania o możliwości przekroczenia poziomu alarmowego (średnio 200 mikrogramów na metr sześc. w ciągu doby) został osiągnięty w woj. śląskim przez 9 dni, a poziom alarmowy (300 mikrogramów) przez 1 dzień.
Sadowski zaznaczył, że wyniki pomiarów pyłu zawieszonego PM 10 w 2016 r. są "mniej więcej podobne", jak w poprzednim roku, natomiast dane te są jeszcze badane. - Trzeba sobie jednak zdać sprawę, że ten rok będzie troszkę inny. Sezon 2016-2017: aura wyjątkowo nie sprzyjała - zaznaczył przypominając o zależności poziomu zanieczyszczeń w powietrzu od pory roku i pogody.
- Przekroczenia - poziom informowania i stan alarmowy - występują w okresie grzewczym, wtedy kiedy jest włączone ogrzewanie budynków mieszkalnych i są szczególnie niekorzystne warunki: niskie temperatury, brak wiatru bądź niewielka jego prędkość, brak opadów atmosferycznych, mgła. To się dzieje w tym roku i to się działo w końcówce ub. roku - zaznaczył specjalista.
- Od 1 stycznia do 15 lutego 2017 r. poziom alarmowy były przekraczany już 9 dni, a poziom informowania 21 dni. Ten okres jest szczególnie dla nas trudny - akcentował inspektor dodając, że także średnie wartości miesięczne pyłu zawieszonego PM 10 w styczniu br. znacznie przekraczają w woj. śląskim normy w tym zakresie.
Prócz problemu związanego z przekroczeniami norm pyłu zawieszonego Sadowski zwrócił uwagę na naruszenia norm dla benzo(a)pirenu. - To są kominki, to jest mokre drewno, to są również pelety. Nie jest tak, że pewne rodzaje źródeł energii uznajemy z zasady za ekologiczne. Te w zakresie pyłów - tak, ale w zakresie innych substancji - niekoniecznie - przypomniał inspektor.
Podtrzymał jednocześnie wcześniejszą ocenę WIOŚ, że w poprzednich latach znacznie udało się ograniczyć w woj. śląskim emisję zanieczyszczeń z obiektów przemysłowych. Obecnie niska emisja z gospodarstw domowych odpowiada za ok. 55 proc. zanieczyszczeń pyłem PM 10, przemysłowa - za ok. 35 proc. (reszta to przede wszystkim transport).
W wartościach bezwzględnych emisja zanieczyszczeń pyłowych z budynków mieszkalnych w woj. śląskim oceniana jest na ok. 36 tys. ton pyłu PM10 na rok; z obiektów przemysłowych - 11 tys. ton na rok.