Kasację od wyroku wnosił zarówno obrońca Adama Słomki jak i Naczelny Prokurator Wojskowy.
Adam Słomka został skazany w 1982 roku na półtora roku więzienia w zawieszeniu na 5 lat za działalność w Młodzieżowym Ruchu Oporu, ktora polegała minymi na kolportowaniu ulotek i broszur krytykujących rzeczywistość stanu wojennego.
Wtedy taka aktywność została uznana przez Wojskowy Sąd we Wrocławiu za niebezpieczną i jak twierdzono w uzasadnieniu wyroku, miała na celu zaburzanie spokoju publicznego, dlatego wydano wyrok skazujący. Ale według prokuratury wojskowej, która wniosła kasację w sprawie Słomki - wydany w 1982 roku przez wojskowy sąd we Wrocławiu wyrok był jawnie niesłuszny. "Działalność Adama Słomki nie była naganna moralnie, "ona była aprobowana przez społeczeństwo, a więc nie można mówić, że celem aktywności Słomki było działanie na szkodę obywateli" - powiedział prokurator pułkownik Jarosław Ciepłowski. Przepisy o naruszaniu bezpieczeństwa społeczeństwa wcale nie zostały naruszone przez Słomkę, a więc sąd nie mógł ich zastosować przy wydaniu wyroku" - dodał prokurator Ciepłowski.
Sąd Najwyższy całkowicie zgodził się z argumentacją prokuratora wojskowego. "Adam Słomka był, można powiedzieć, przedstawicielem społeczeństwa i występował w obronie suwerenności państwa, poszanowania praw politycznych i obywatelskich, które byly wtedy naruszane przez ówczesny system polityczny" - powiedział sędzia sprawozdawca Sądu Najwyższego - Marek Pietruszyński. Podkreślił, ze działalność Słomki była fragmentem podjętej przez niego walki o podstawowe prawa, takie jak wolność słowa, dlatego -zdaniem Sądu Najwyższego- w żaden sposób nie mogła ona zagrażać bezpieczeństwu społecznemu.
Sąd Najwyższy uwolnił też Adama Słomkę od zarzutu rozpowszechniania fałszywych informacji w stanie wojennym. Zdaniem sądu ulotki i broszury kolportowane przez Młodzieżowy Ruch Oporu wprawdzie odnosiły się do ówczesnej rzeczywistości, ale ich celem nie było wywołanie niepokoju publicznego czy rozruchów społecznych. "W publikacjach tych była zawarta emocjonalna, indywidualna i młodzieńcza ocena ówczesnej rzeczywistości "- stwierdził sędzia Pietruszyński.
W 1996 roku Sąd Najwyższy w wyniku rewizji nadzwyczajnej oczyścił z zarzutów cztery inne osoby skazane wraz z Adamem Słomką w stanie wojennym. Słomka był wtedy posłem i postawienie go przed sądem - nawet w takiej sytuacji, gdy zarówno prokurator, jak i on sam domagałby się uniewinnienia - wymagało uchylenia mu immunitetu poselskiego. Sejm jednak wówczas tego immunitetu Słomce nie uchylił. "Przyznaję się, że świadomie złamałem
dekret stanu wojennego i jestem z tego dumny. Ja nie chcę być
rehabilitowany" - mówił Słomka tuż przed sejmowym głosowaniem w 1996 roku.
Dzisiejszy wyrok SN jest ostateczny.