Śniadek: Trzeba skończyć z polityką zabijania rynku pracy

Janusz Śniadek, przewodniczący NSZZ _ Solidarność _: To jest szerszy protest. _ Nie _dla cięć budżetowych, _ nie _dla przerzucania kosztów kryzysu tylko na pracowników. Natomiast _ tak _ dla polityki zatrudnienia, _ tak _ dla rozwoju, dla przedsięwzięć prorozwojowych, których w tym projekcie budżetu nie ma. Polityka rządu jest nakierowana na zwijanie się, a nie na rozwój. Natomiast my mówimy _ tak _dla rozwoju.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/47/t97071.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/nie;dla;ciec;budzetowych;tak;dla;ochrony;miejsc;pracy,243,0,682995.html) _ Nie dla cięć budżetowych! Tak dla ochrony miejsc pracy _
Te bajki słyszymy od dwóch lat. Od dwóch lat rząd nie robi niczego innego jak oszczędza, po to żeby nie zadłużać budżetu. Na działania antykryzysowe przeznaczył zero środków. A tymczasem rezultatem tych wszystkich oszczędności jest największe zadłużenie w historii. Być może jak ten rząd zacznie żyć rozrzutnie, okaże się że wreszcie zmniejszy się zadłużenie.

Chcemy rozmawiać, a nie słuchać pouczeń jedynie słusznej władzy. Dlatego domagamy się dialogu, a nie dyktatu. Pracownicy muszą, tutaj na ulicach Warszawy, usłyszeć swój głos, a nie tylko głos pana Donalda Tuska, pouczenia i karcenia. Domagamy się od rządu realizowania jego konstytucyjnych obowiązków, czyli prowadzenia dialogu z partnerami społecznymi.

To jest też kwestia manipulacji znaczeniem słów i pojęć. Oszczędzanie jako takie, rozumiane w potocznym znaczeniu, jest rzeczą chwalebną jeśli czemuś służy. Natomiast jeśli te rzekome oszczędności służą przerzuceniu ciężarów kryzysu na pracowników, bo jakoś nie widzę żeby rząd oszczędzał na sobie, to na to nie ma zgody. Zamrożono płace w budżetówce, brakuje środków na ochronę zdrowia, a budżety Sejmu, czy Kancelarii Premiera wzrosną o 7-10 proc. Na ludzi brakuje – na siebie mają.

Francja, Niemcy, kraje Beneluksu przeznaczają około 30 procent PKB na szeroko rozumiane cele socjalne. Polska przeznacza zaledwie 18 procent. Chyba tylko dwa, trzy kraje dawnego bloku sowieckiego są gorsze od nas. Jesteśmy na końcu. Do europejskich standardów rozwoju jest nam jeszcze bardzo daleko.

Opowiada nam się bajki o _ zielonej wyspie _ rozwoju, tylko pytanie jakim kosztem i jak to się przekłada na życie ludzi, szczególnie młodych. Bezrobocie wśród ludzi do 25 roku życia sięga prawie 25 procent. Jest największe jeśli chodzi o wszystkie grupy społeczne. Ci ludzie nie mają stałego zatrudnienia, nie mają żadnej ochrony zatrudnienia, bo nie jest prowadzona polityka w tym zakresie. Bez polityki ochrony stałego zatrudnienia, bez pracy, ci ludzie nie zdobędą zawodu. Absolwent po studiach nie jest pracownikiem, on musi popracować parę lat, żeby być pełnowartościowym pracownikiem. Bez pracy nie założy rodziny, nie dostanie kredytu, a więc tylko praca jest warunkiem realnej gospodarki i realnego rozwoju.

Trzeba skończyć z polityką zabijania, demolowania polskiego rynku pracy. Polska praca jest chora, ale rząd nie chce o tym rozmawiać. Udaje, że jesteśmy zieloną wyspą.

To miejsce tutaj nie jest miejscem do wywodów ekonomicznych. Jednak odpowiedź na to pytanie słyszeliśmy wielokrotnie.

Tymczasem myśmy już w 2008 roku wołali - chronić poziom wynagrodzeń, chronić popyt, motor napędowy polskiej gospodarki. Wtedy z nas szydzono, a pół roku później wszyscy eksperci zgodnie twierdzili, że to popyt wewnętrzny jest głównym motorem polskiej gospodarki i on uratował nas przed recesją.

Dzisiaj również twierdzimy, że trzeba iść w kierunku prorozwojowym, a nie hamować ten silnik. Nie będzie rozwoju jeśli będziemy zwiększali bezrobocie, jeśli będziemy tolerowali dumpingowe formy zatrudnienia poza kodeksowego.

Niech odpowiedzi na to pytanie udziela pan premier. Naszą rolą, organizacji pracowniczych, jest mówić o potrzebach i naszych postulatach. Ja nie przyszedłem tutaj robić za premiera, czy polityka. Nie ubiegam się o władzę. To premier składając przysięgę na konstytucję, przysięgał realizować nałożone na niego obowiązki. Jak nie wie jak je realizować to niech zrezygnuje. Natomiast dopóki tam jest ma święty obowiązek z nami rozmawiać o tych sprawach.