Wiele kontrowersji wywołuje w Bułgarii sprawa pobicia policjanta przez dwóch sofijskich radnych. Policjantowi złamano nos, a radni, w tym znany w świecie rzeźbiarz, trafili do aresztu.
Powodem całego skandalu było zaparkowanie samochodu przez znanego rzeźbiarza Weżdiego Raszidowa w miejscu, gdzie parkować nie wolno. Policjant, który zwrócił mu uwagę, został uderzony. Do szarpaniny włączył się inny radny sofijskiego samorządu, który ciosem zadanym głową złamał policjantowi nos. W konsekwencji obaj radcy trafili do aresztu policyjnego na dobę, po czym prokuratura przedłużyła im areszt o kolejne 3 dni. Dziś obaj zostali wypuszczenia za kaucją o równowartości tysiąca złotych. Cały ten incydent wywołuje od kilku dni wiele komentarzy. Kierownictwo resortu spraw wewnętrznych podkreśla, że pobicie policjanta pełniącego służbę powinno być surowo karane, niezależnie od tego, kto tego dokonał. Z drugiej jednak strony nie brak głosów, że policja przekracza swoje
uprawnienia oraz, że MSW i prokuratura chcą poniżyć znanego w świecie twórcę przetrzymując go w areszcie, choć tylu ewidentnych gangsterów jest wypuszczanych na wolność zaraz po zatrzymaniu.
Reagując na te zarzuty policjanci zaczęli zbierać podpisy pod petycją w obronie swojego pobitego kolegi.