Afgański prezydent Aszraf Ghani wyraził nadzieję, że jego kraj nie będzie potrzebował pomocy zagranicznych sił w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Uczestnicy konferencji nt. Afganistanu w Londynie zapewnili, że nie zostawią nowych władz samym sobie.
Na mniej niż miesiąc przed zakończeniem misji bojowej NATO w Afganistanie z końcem grudnia Ghani oświadczył, że _ podczas swej bardzo długiej historii Afgańczycy potrzebowali wsparcia zbrojnego (z zewnątrz) jedynie w ciągu ostatnich 30 lat _.
Afgański prezydent dodał, że priorytetem Afgańczyków jest pokój, ale - zwracają uwagę komentatorzy - krwawe zamachy w kraju podają w wątpliwość zdolność afgańskich sił bezpieczeństwa do konfrontacji z talibską rebelią.
_ - Mamy nadzieję, że już nigdy nie będziemy potrzebować bezpośredniego wsparcia bojowego, ponieważ ostatnią rzeczą, jakiej chcemy, jest nowy rozlew krwi _ - mówił Ghani w brytyjskiej stolicy.
W trwającej jeden dzień konferencji w Londynie uczestniczyli przedstawiciele ponad 60 krajów. Sekretarz stanu USA John Kerry wyraził opinię, że najskuteczniejszym sposobem zagwarantowania, że Afganistan nie będzie w przyszłości bastionem terrorystów, zagrażających całej wspólnocie międzynarodowej, _ jest wspieranie politycznej jedności Afganistanu i jego bezpieczeństwa _.
Ghani, który od września jest prezydentem Afganistanu, został wybrany w głosowaniu mającym być pierwszym w tym kraju pokojowym przekazaniem władzy. Jednak spór o najwyższy urząd w państwie między Ghanim a jego rywalem Abdullahem Abdullahem zakończył się porozumieniem o podziale władzy dopiero trzy miesiące po drugiej turze wyborów.
W Londynie Ghani zobowiązał się do powołania w ciągu najbliższego miesiąca rządu. Dodał, że jest zdeterminowany wprowadzić do niego ludzi kompetentnych, oddanych i uczciwych. Kerry wyraził nadzieję, że kierunek polityczny, nakreślony w czwartek przez Ghaniego i premiera Abdullaha, _ da rezultaty w postaci bardziej stabilnego i prosperującego Afganistanu _.
W oświadczeniu na zakończenie londyńskiej konferencji jej uczestnicy potwierdzili wcześniejsze zobowiązanie do pomocy dla Afganistanu w wysokości 16 miliardów dolarów na cztery lata, złożone w Tokio w 2012 roku. Kerry zastrzegł, że konferencja w Londynie nie miała być w zamyśle spotkaniem darczyńców, lecz okazją dla afgańskich przywódców do zaprezentowania ich wizji przyszłości kraju.
W szczycie zaangażowania USA w Afganistanie w 2011 roku przebywało tam ok. 100 tys. amerykańskich żołnierzy. Od początku przyszłego roku zostanie tam ok. 12,5 tys. żołnierzy, w tym 8 tys. Amerykanów, którzy mają szkolić afgańskie siły i pełnić misję doradczą. Ok. 1,8 tys. żołnierzy USA ma prowadzić misję antyterrorystyczną.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Zamykają naszą ambasadę. Jaka przyczyna? Termin zawieszenia działalności polskiej placówki był uzależniony od tempa wycofywania się polskiego kontyngentu z Afganistanu. | |
Kończy się polska misja w Afganistanie W bazie Bagram Polacy przekażą obowiązki grupie, która ma zająć się przygotowaniem nowej, mniejszej misji NATO. | |
Amerykanie zadowoleni z Afganistanu Obecne władze afgańskie postanowiły m.in. wznowić śledztwo w sprawie defraudacji w Kabul Banku, w którym przechowywali depozyty międzynarodowi donatorzy. |