Gdy śluza powstanie, nic nie powstrzyma już rozbudowy prawie 40 hektarów w centrum Warszawy.
O tym, że zgoda w końcu została wydana, poinformowała Gazeta Stołeczna. Teren portu od lat należy do Zygmunta Solorza-Żaka, który postawił już tam chociażby apartamentowiec Krowia 6. Nadal nie można było jednak budować przy samym porcie, ze względu na zagrożenie powodziowe.
Najpierw musiała więc powstać śluza, ale i przy jej budowie nie brakowało biurokratycznych problemów. Miał się za to zabrać magistrat, ale później spółka Solorza chciała zrobić to jako prywatny inwestor. Wydawało się, że budowa ruszy, ale w 2014 roku wojewoda mazowiecki uznał, że takiej inwestycji nie może prowadzić spółka prywatna. Port Praski zaskarżył jednak decyzję do sądu i sprawę wygrał. Teraz wojewoda nie miał już wątpliwości i zgodził się na budowę.
Port Praski to prawie 40 hektarów terenu na prawym brzegu Wisły, bardzo blisko centrum Warszawy. Według planu mają tam powstać budynki nie tylko mieszkalne, ale również o charakterze handlowym, usługowym czy rekreacyjnym.
Plan zagospodarowania zezwala dodatkowo, by powstało tam kilka wieżowców, mierzących ponad 100 metrów. Mają w nich być biura, ale również luksusowe apartamenty czy lokale handlowe i usługowe.