To niezbyt fortunne sformułowanie - tak premier Donald Tusk ocenił słowa wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej, która odnosząc się do opóźnień pociągów, powiedziała: _ Sorry, taki mamy klimat _. Premier przeprosił tych, których taki komentarz dotknął. Minister nie przeprosiła za _ sorry _, za to mówi o pogodowej anomalii. Dziś dalszy ciąg gigantycznych opóźnień na kolei. Rekordowe opóźnienie wynoszące ponad 1100 minut odnotowały pociągi relacji Warszawa - Jelenia Góra i Gdynia - Wrocław.
Aktualizacja: 11:30
_ - To niezbyt fortunne sformułowanie, niezbyt fortunne wyrażenie, które szczególnie nieprzyjemnie brzmi dla ludzi, którzy doświadczyli zimna w pociągach stojących na mrozie _ - ocenił dziś Tusk w Częstochowie, pytany przez dziennikarzy o wczorajsze słowa Bieńkowskiej.
_ - Jeżeli ten komentarz kogoś dotknął, to jest mi przykro i przepraszam, bo wiem, że kiedy ktoś cierpi zimno albo głód, bo takie przypadki zdarzyły się w tych kilku pociągach, to oczywiście trzeba bardzo uważać na słowa _ - mówił premier. Jak tłumaczył, sformułowanie to _ jednak jest trochę wyrwane z kontekstu, ponieważ tak naprawdę w tego typu warunkach pogodowych, takie sytuacje się zdarzają _.
_ - Staramy się do minimum sprowadzić te problemy, bo wiemy jakim dramatem jest przebywać kilkanaście czy kilkadziesiąt godzin w pociągu nieogrzewanym, bez picia i jedzenia. I będziemy starali się dotrzeć do wszystkich, którzy znaleźli się w takiej sytuacji _ - zapewnił Tusk.
Jak dodał, doszło do oblodzenia trakcji, torów _ przy dość specyficznej pogodzie, jaką mamy od kilku dni, a więc wyraźny mróz i deszcz _. _ - Oczywiście, zadaniem administracji, w tym rządu - także pani premier, jest rozwiązywać tego typu problemy _ - podkreślił.
Minister zamiast sorry, mówi teraz o anomalii
Bieńkowska pytana o utrudnienia na kolei i opóźnienia pociągów, powiedziała wczoraj: _ Pasażerom to można tylko powiedzieć jakby sorry, mamy taki klimat, no niestety _.
Dziś stwierdziła, ze to anomalie pogodowe, nie klimat powodem utrudnień na kolei. Wicepremier Elżbieta Bieńkowska mówiła na konferencji poświęconej sytuacji transportowej o problemach z częścią połączeń. Poinformowała, że sztab kryzysowy zastanawia się nad odwołaniem kilku pociągów Intercity, ale ta decyzja jeszcze nie zapadła. _ _
_ - Kolejarze poinformowali mnie, że to zjawisko z jakim mamy do czynienia to anomalia. To nie jest normalna sytuacja, żeby takie oblodzenie wystąpiło - _ powiedziała Bieńkowska.
Elżbieta Bieńkowska zaznaczyła, że liczba utrudnień na kolei nie jest duża. Problemy dotyczą 3 procent pociągów w skali całego kraju. Jednocześnie kilkaset kilometrów sieci trakcyjnej jest skute lodem po opadach marznącego deszczu. Niewykluczone, że odwołane zostaną składy Intercity.
Pani minister zapewniła, że pasażerowie, których pociągi miały spóźnienia ponad 2-godzinne, otrzymają zwrot za bilety w wysokości 100 procent. Dodała, że będzie naciskać na władze kolejowych spółek, by lepiej zajęły się swoimi klientami. _ - Wyegzekwuję od spółek, by na bieżąco informowały pasażerów o sytuacji. Gdybym sama znalazła się w takiej sytuacji, to bym się wściekła - _powiedziała Bieńkowska.
Superminister zaliczyła superwtopę
Rzecznik Sojuszu Lewicy Demokratycznej Dariusz Joński twierdzi, że Elżbieta Bieńkowska jest nieprzygotowana do zarządzania dużym ministerstwem. _ - Wicepremier zaliczyła superwtopę i nie jest w stanie za to przeprosić - _powiedział Joński.
SLD chce by minister Bieńkowska pojawiła się na posiedzeniu komisji Infrastruktury w Sejmie i wyjaśniła przyczyny opóźnień na kolei.
Dziś powtórka z gigantycznych opóźnień
Na 734 uruchomionych dzisiaj pociągów 40 miało kłopoty z dotarciem do celu na czas. T_ o nieco ponad 5 proc. ze wszystkich uruchomionych - _ czytamy na stronie PKP PLK.
_ - Zdecydowana większość pociągów dojeżdża do celu bez żadnych problemów, kolej jako jedyny środek komunikacji radzi sobie pomimo takich warunków. Od północy 40 pociągów miało kłopoty z dotarciem do celu na czas. Każdy z tych pociągów jest w centrum naszej uwagi i robimy wszystko, by jak najszybciej usprawnić ruch oraz pomóc pasażerom - _ mówi Andrzej Pawłowski, wiceprezes PKP Polskich Linii Kolejowych._ - Nie ułatwia pracy fakt, że przewoźnicy drogowi nie przyjmują zleceń, w związku z tym w wielu miejscach nie ma alternatywy dla jazdy pociągiem - _ dodaje.
Z 40 pociągów pasażerskich, które mają opóźnienia w przypadku pięciu pociągów przekraczają one 300 minut, a powyżej 120 minut opóźnionych jest 6 połączeń. Największe opóźnienia spowodowane zatarasowaniem linii przez drzewa dotknęły dwóch pociągów Intercity Katowice – Szczecin oraz Gdynia - Katowice. Najtrudniejsza sytuacja utrzymuje się w rejonie Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie wystąpiły kłopoty z oblodzeniem trakcji i powalonymi drzewami na 3 liniach. W tym rejonie wstrzymany został ruchu pociągów regionalnych.
Rekordowe opóźnienie wynoszące ponad 1100 minut odnotowały wczoraj pociągi relacji Warszawa - Jelenia Góra i Gdynia - Wrocław. Ponad 10 godzin sięgnęło w nocy opóźnienie pociągu relacji Wrocław Główny - Warszawa Wschodnia. Z powodu oblodzenia sieci trakcyjnej z dużym opóźnieniem do stacji końcowych dotrą też inne pociągi. Nadal nie wiadomo, kiedy usunięte zostaną skutki awarii trakcji kolejowej w okolicy Ostrowa Wielkopolskiego, która spowodowała gigantyczne opóźnienia pociągów.
Czytaj więcej w Money.pl