Funkcjonujący od zaledwie kliku dni mechanizm podzielonej płatności czekają zmiany. Jak nieoficjalnie dowiedziało się money.pl, MF chce zapobiec ewentualnej katastrofie związanej z płynnością finansową firm. Pomóc ma możliwość płacenia z konta VAT zobowiązań wobec ZUS.
Jak już pisaliśmy w money.pl, od 1 lipca każdy przedsiębiorca, który otrzymuje przelewem wynagrodzenie za fakturę, może dostać dwa przelewy. Wartość netto trafia na wskazane konto, a podatek VAT na drugie - specjalnie do tego celu założone przez bank.
Co najbardziej istotne dla przedsiębiorców bez decyzji naczelnika skarbówki, przedsiębiorca nie może wykorzystać środków z konta VAT do żadnego innego celu niż regulacja zobowiązania podatkowego.
Dlatego też pracujący na własny rachunek Polacy obawiają się, że kiedy przez split payment zbierać będą na swoich kontach pieniądze dla skarbówki, w tym samym czasie klepać będą biedę. Do tej pory firmy mogły dowolnie zarządzać całą kwotą brutto. Można było np. za jej pomocą realizować różne zobowiązania, i np. VAT-em płacić wynagrodzenia albo składki ZUS.
Teraz jednak jest to niemożliwe. Pieniądze te będą zamrożone i to nierzadko przez całe 60 dni, bo tyle czasu na zwrot będzie miała skarbówka. Dlatego firmy, szczególnie z branży budowlanej, gdzie problemy z płynnością finansową mają już długą tradycję, protestowały przeciwko temu rozwiązaniu.
MF oficjalnie niewzruszone
MF jednak się nie ugięło. Dlatego, jak już pisaliśmy w money.pl, branża oczekuje weryfikacji wpływu split payment na sektor budowlany.Jeżeli okaże się, że problemy budowlanki są coraz większe, firmy chcą, by rząd zakazał płacenia metodą podzielonej płatności w tym sektorze.
Pytaliśmy w resorcie, czy ta propozycja jest w ogóle rozważana. W odpowiedzi dostaliśmy oświadczenie, z którego wynika, że oficjalnie żadnych zmian i ustępstw nie będzie, bo system jest dobrze przemyślany.
„Temat związany z płynnością finansową był brany pod uwagę od początku prac nad systemem podzielonej płatności. Z tego też względu system został zaprojektowany tak, żeby możliwie minimalizować dolegliwości. Stąd też możliwość zapłaty z rachunku VAT kwoty odpowiadającej VAT z otrzymanej faktury zakupowej i dlatego dobrowolność systemu” - przekonuje MF.
W ocenie resortu kontrahenci kształtując swoje wzajemne stosunki, „mają w tym zakresie swobodę, wynikającą z zasady swobody umów i sami decydują, w jaki sposób dokonują rozliczeń przeprowadzanych transakcji”.
Resort ciągle oficjalnie powtarza przedsiębiorcom, że stosowanie split payment jest dobrowolne. Jednak w mniej oficjalnych rozmowach z przedstawicielami MF usłyszeć można, że również w ministerstwie zdają sobie sprawę, że to tylko pozorna dobrowolność, a split paymentem przedsiębiorcy będą się bardzo skutecznie "zarażać" - gdy jeden będzie go stosował, inni też będą musieli (bo to jedyny sposób, by wykorzystać "zamrożony" na koncie VAT do zapłaty VAT kolejnemu kontrahentowi).
Częściowe odmrożenie środków
Oficjalnie MF twierdzi, że „przyznanie inicjatywy co do wyboru stosowania mechanizmu podzielonej płatności nabywcy nie oznacza, że sprzedawca nie może zastrzec w umowie, że nie chce stosować takiej formy rozliczeń”.
Problem tylko w tym, że, jak już pisaliśmy w money.pl, duże spółki z udziałem Skarbu Państwa od dawna deklarowały, że od lipca zaczną stosować mechanizm podzielonej płatności. Jest jednak nadzieja, że system ten zostanie zmodyfikowany.
Jak się nieoficjalnie dowiedziało money.pl, w MF już pracują nad rozwiązaniami, które pozwoliłyby przelewać z tego ”nietykalnego” konta VAT środki na rzecz ZUS. Co więcej analizuje się też możliwości regulowania za pomocą tych pieniędzy innych opłat i danin, ale nasz informator nie chciał dokładnie ujawniać, o co może jeszcze chodzić.
Jak nam wyjaśnił, nie wprowadzono tych opcji od początku, bo ministerstwo chce obserwować, jak to narzędzie się upowszechnia i na jakie problemy natrafiają przedsiębiorcy.
Tylko 2 tys. operacji
Niezależnie od tego, jak można oceniać tę argumentacje, warto zauważyć, że pochód split payment nie jest znów taki błyskawiczny. Sprawdziliśmy w jednym z większych polskich banków, jak często płacą w ten sposób przedsiębiorcy.
Jak się okazało, od pierwszego dnia liczba przelewów waha się w okolicach 2 tys. dziennie i cały czas rośnie, choć minimalnie. Jest za wcześnie - jak nas poinformowano - aby stwierdzić, jakie będzie tempo wzrostu.
Dlatego instytucja finansowa przekazał nam te informacje nieoficjalnie. Na potwierdzone i pełne dane trzeba będzie poczekać co najmniej do końca miesiąca.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl