Polska Grupa Zbrojeniowa i Exatel powołały we wtorek nową spółkę QBiTT, która ma dostarczać rozwiązania z obszaru cyberbezpieczeństwa dla sektora zbrojeniowego. To kolejna spółka Skarbu Państwa, nad którą nadzór będzie sprawował minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
Aktualizacja 18:08
Podpisanie dokumentu odbyło się w obecności szefa MON i wicepremiera Mateusza Morawieckiego podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach.
Jak wyjaśnił Macierewicz, spółka QBiTT będzie "koordynować działanie wszystkich spółek wchodzących w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej, których produkcja wiąże się z działalnością w cyberprzestrzeni".
Wyposażenie dla żołnierzy cybernetycznych
Szef MON ogłosił, że produktami wyprodukowanymi w oparciu o spółkę QBiTT będą posługiwali się polscy żołnierze cybernetyczni. Antoni Macierewicz w Kielcach ogłosił decyzję o utworzeniu biura ds. organizacji polskich oddziałów cybernetycznych.
- Podjąłem dziś decyzję o utworzeniu biura ds. organizacji polskiego wysiłku zbrojnego polskich żołnierzy cybernetycznych, polskiej armii cybernetycznej, polskich oddziałów cybernetycznych, chociaż nie jako osobny rodzaj sił zbrojnych, ale jako wyspecjalizowany kierunek działania polskiego wysiłku zbrojnego - wyjaśnił szef MON.
Wideo: *Bartłomiej Misiewicz zostaje rzecznikiem PGZ *
Przemawiając w Kielcach, Antoni Macierewicz zwrócił też uwagę na włączenie do PGZ firmy Exatel, które - jak powiedział - "umożliwi zupełnie inne, nowe postawienie kwestii cyberobrony i w polskim przemyśle i w polskiej armii".
- Działanie na rzecz uczynienia z Exatela narodowego sytemu gwarantującego bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni rozpocząłem 26 lat temu jako minister spraw wewnętrznych, a w tym roku dzięki rządowi pani Beaty Szydło miałem zaszczyt witać Exatel w sferze odpowiedzialności ministra obrony narodowej - powiedział.
Macierewicz zapowiedział przeznaczenie na cyberbezpieczeństwo 2 mld zł z budżetu MON. Zapewnił, że resort pod jego kierownictwem będzie działać na rzecz bezpieczeństwa i zdolności obronnych Polski i sojuszników. Jak podkreślił, cyberobrona jest jednym z priorytetów zainteresowania NATO.
Spółka w 100 proc. państwowa, ale ustawie kominowej się nie kłania
Pod koniec marca PGE Polska Grupa Energetyczna podpisała umowę sprzedaży wszystkich akcji operatora telekomunikacyjnego Exatel na rzecz Skarbu Państwa, czyli swojego większościowego właściciela. Cena sprzedaży wyniosła ponad 368 mln zł, a umowę w imieniu SP podpisał szef MON.
Dzięki tej transakcji Antoni Macierewicz uzyskał pełną kontrolę nad spółką, która dostarcza rozwiązania telekomunikacyjne dla biznesu oraz administracji publicznej. Obecnie Exatel w 100 proc. jest spółką Skarbu Państwa, nadzorowaną przez ministra obrony narodowej.
Udział Skarbu Państwa w akcjonariacie Polskiej Grupie Zbrojeniowej wynosi formalnie tylko 37,37 proc., co dla zarządu tej spółki oznacza, że musi stosować się do przegłosowanej przez PiS ustawy kominowej. W praktyce sytuacja spółki pozwala na to, by PGZ całkowicie dowolnie ustalała pensje swojego kierownictwa.
Problem polega na tym, że choć Skarb Państwa bezpośrednio posiada dużo mniej niż połowę akcji PGZ, w rzeczywistości państwo kontroluje 100 proc. akcji tego konglomeratu, skupiającego 60 spółek związanych z obronnością.
Pozostałe akcje PGZ należą bowiem do dwóch podmiotów, które są wyłączną własnością Skarbu Państwa. 29,36 proc, PGZ należy do Agencji Rozwoju Przemysłu, a pozostałe 33,5 proc. do Polskiego Holdingu Obronnego, czyli dawnego Bumaru. Skarb Państwa ma ponad 84 proc. akcji PHO, a kolejne 15,75 proc. należy do Agencji Rozwoju Przemysłu.
Polityka kadrowa PGZ w praktyce
Przypomnijmy, że w kwietniu głośno zrobiło się wokół zatrudnienia w PGZ Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika MON i bliskiego współpracownika Antoniego Macierewicza. Misiewicz dostał pracę na stanowisku pełnomocnika zarządu ds. komunikacji w PGZ, a media donosiły, że jego pensję ustalono na 50 tys. zł.
Sprawa wywołała burzę polityczną nawet w samym PiS, a prezes Jarosław Kaczyński postanowił powołać specjalną trzyosobową komisję. Tuż po przesłuchaniu przez Joachima Brudzińskiego, Mariusza Kamińskiego i Marka Suskiego, Misiewicz ogłosił, że rezygnuje z członkostwa w partii.
Nie była to pierwsza przygoda Misiewicza w PGZ. Pomimo braku formalnych kompetencji, były rzecznik MON już we wrześniu 2016 roku został powołany do rady nadzorczej spółki, ale wkrótce po nagłośnieniu tego faktu w mediach zrezygnował z tej funkcji.