Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka oświadczył w poniedziałek, że trwający od początku roku spór gazowo-naftowy z Rosją został zakończony, a wicepremier Uładzimir Siemaszka zapowiedział, że cena rosyjskiego gazu dla Białorusi zostanie obniżona.
- Zapoznałem się wczoraj z informacją rządu dotyczącą kwestii ropy i gazu z Federacją Rosyjską. Kolejne batalie zostały zakończone i udało nam się porozumieć w sprawie podpisania odpowiedniego dokumentu - oświadczył Łukaszenka, cytowany przez państwową agencję informacyjną BiełTA.
- Cena rosyjskiego gazu dla Białorusi zostanie obniżona - cytuje BiełTA Siemaszkę, który jest w rządzie odpowiedzialny za negocjacje gazowe z Moskwą. Jak powiedział, Mińsk ma zwrócić Moskwie zakumulowaną sumę, którą strona rosyjska traktuje jako zadłużenie wynikające z niedopłaty za surowiec. - Powinniśmy zwrócić tę kwotę, ale w zamian otrzymamy natychmiastowe obniżenie ceny gazu już w tym roku i inną pomoc ze strony Rosji - wyjaśnił. Ustalono, że w przyszłości cena ma dalej być obniżana.
- Rosja wznowi dostawy ropy dla strony białoruskiej na wcześniejszym poziomie, a Białoruś odwoła decyzję o podwyższeniu taryf tranzytowych na ten surowiec. Zapadły odpowiednie ustalenia - mówił wicepremier. - Wiecie, że w trzecim kwartale (br.) zablokowano połowę dostaw ropy na Białoruś. Powinniśmy byli otrzymać 6 mln ton, a dostajemy tylko 3 mln ton. Do 20 października dostawy ropy powinny zostać wznowione w pełnym wymiarze - dodał.
- My również poszliśmy na kompromis. Niedawno podwyższyliśmy taryfy na tranzyt. Teraz przywracamy te stawki, które działały na dzień 1 października - podkreślił.
Spór gazowy między Białorusią i Rosją trwa od początku tego roku. Strona białoruska płaci za gaz wynikającą z własnych wyliczeń cenę niższą niż w kontrakcie (73 dolary zamiast 133 za 1000 m sześć.). Powołuje się przy tym na zniżki, których Rosjanie udzielają innym krajom unii celnej. Ci nie uznają tych argumentów i domagają się realizacji cen z kontraktu, a w odpowiedzi na niedopłatę zmniejszyli dostawy ropy do białoruskich rafinerii o ponad jedną trzecią.
2 października Białoruś poinformowała o podwyższeniu o 50 proc. taryf na tranzyt rosyjskiej ropy przez terytorium Białorusi. Rozporządzenie w tej sprawie powinno było wejść w życie we wtorek 11 października.
W niedzielę wieczorem minister gospodarki Uładzimir Zinouski mówił na antenie telewizji ONT, że zmniejszenie rosyjskich dostaw ropy na Białoruś negatywnie wpływa na rozwój gospodarki. - Nie pozwala nam to na wyprodukowanie takiej ilości produktów naftowy, jakiej potrzebujemy na własny użytek i na eksport - tłumaczył.