- Uważnie przyglądamy się pracom nad przepisami dotyczącymi gier hazardowych (w Polsce) i mamy poważne obawy co do tej ustawy - powiedział sekretarz generalny EGBA Maarten Haijer.
Stowarzyszenie, reprezentujące sektor gier i zakładów wzajemnych w krajach UE, uważa, że projekt nowelizacji polskiej ustawy "nie tylko jest sprzeczny z kilkoma wymogami prawa unijnego, w tym z wolnością świadczenia usług i wolnością wyrażania opinii, ale także (...) nie zapewni ochrony polskim konsumentom".
Ministerstwo finansów w przesłanym PAP stanowisku napisało, że obszar gier i zakładów wzajemnych nie jest uregulowany przez wtórne prawo wspólnotowe. "Nie istnieje zatem, na poziomie prawa UE, zakaz ustanowienia przez państwo monopolu w określonym obszarze usług hazardowych, pod warunkiem wypełnienia kryteriów uzasadniających wprowadzenie takiego ograniczenia, wynikających z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE" - wyjaśniło MF.
- Wydaje się, że poprzez zaporowo wysokie podatki na zakłady sportowe i stworzenie monopolu na pokera i gry na automatach online proponowana ustawa ma na celu raczej utrzymanie status quo w Polsce niż zapewnienie wszystkim polskim graczom, że będą mogli grać bezpiecznie i korzystać z atrakcyjnej oferty gier w internecie w ramach polskich przepisów o ochronie konsumentów - powiedział Haijer.
Według niego polskie szacunki zakładają, że po wprowadzeniu ustawy tyko 65 proc. graczy będzie korzystać z oferty licencjonowanej w Polsce, wypychając 35 proc. poza ramy polskich regulacji. - Istnieją inne dobre rozwiązania dotyczące gier hazardowych w internecie, na przykład w Danii, Wielkiej Brytanii, Włoszech czy Hiszpanii, gdzie nawet 95 proc. graczy korzysta z licencjonowanej w tych krajach oferty. Dlaczego polskie prawo nie idzie w tym kierunku? Dzięki znacząco mniejszej liczbie grających na rynku nieuregulowanym, przychody z podatków z tytułu gier hazardowych we wspomnianych krajach są też znacząco wyższe - ocenił Haijer.
Jego zdaniem projekt ustawy powinien zostać tak poprawiony, aby zapewnił ochronę polskim konsumentom.
MF podkreśliło, że zapewnienie najwyższego możliwego poziomu ochrony obywateli, w tym osób małoletnich, przed szkodliwymi skutkami hazardu związanymi z grą na automatach do gier i grą w internecie, jest jednym z priorytetów opracowanych zmian.
"Celem projektu jest stworzenie takiego środowiska prawnego, które umożliwiając konsumentom uczestnictwo w grach hazardowych jednocześnie zawierać będzie elementy wpływające na ich ochronę przed uzależnieniem, jak również zapewniać będzie prawidłowy przebieg gier. Podkreślić należy, że monopolem w sieci Internet objęte zostały gry kasynowe, posiadające o wiele wyższy współczynnik uzależnienia niż zakłady wzajemne i loterie promocyjne" - poinformowano.
Według MF aby zapewnić bezpieczeństwo grających w internecie, urządzanie tych gier, poza zakładami wzajemnymi i loteriami promocyjnymi, objęte zostanie monopolem państwa. "Zapewni to, że osoby szukające rozrywki będą mogły robić to w sposób bezpieczny, w grach organizowanych przez zaufany podmiot zapewniający najwyższy poziom bezpieczeństwa graczy" - wskazano.
Dodano, że podobną ochroną objęci zostaną grający na automatach do gier. "Osoby chętne do gry będą mogły uczynić to legalnie nie tylko, jak dotychczas - w kasynach, ale także w salonach gier prowadzonych przez jednoosobową spółkę Skarbu Państwa" - zastrzeżono.
"Jako element ochrony graczy wspólny dla gier w Internecie oraz w salonach gier na automatach proponujemy zastosowanie mechanizmów odpowiedzialnej gry (...). Celem wprowadzenia wyżej wymienionych mechanizmów jest w szczególności ochrona osób małoletnich, a także ludzi mających skłonność do popadania w uzależnienia. Przedstawione rozwiązania stanowią realizację zalecenia Komisji Europejskiej z dnia 14 lipca 2014 r. w sprawie zasad ochrony konsumentów i graczy korzystających z usług hazardowych online i w sprawie ochrony nieletnich przed grami hazardowymi online" - uzasadnia MF.
"Z pewnością ochronie graczy służyło będzie ograniczenie szarej strefy rynku gier, czyli doprowadzenie do sytuacji, w której gracze korzystać będą z usług jedynie licencjonowanych podmiotów - zatem tych, które realizują nakładane przez prawo obowiązki w zakresie ochrony graczy, w tym w zakresie odpowiedzialnej gry" - dodano.
Pod koniec lipca projekt nowelizacji polskiej ustawy o grach hazardowych został zgłoszony przez rząd do Komisji Europejskiej, która zapowiedziała, że do końca października przedstawi swoją opinię na jej temat.
Proponowana nowelizacja liberalizuje ustawę z 2009 roku, a zarazem wprowadza silną kontrolę państwa w obszarze gier na automatach. Gry na automatach będzie można urządzać także poza kasynami gier, ale prawo do tego ma być kontrolowane przez państwo.
Nowe przepisy mają doprowadzić do zmniejszenia "szarej strefy" w grach hazardowych, "zwłaszcza w obszarze gier na automatach i w internecie". Także urządzanie gier hazardowych w internecie, z wyjątkiem zakładów wzajemnych i loterii promocyjnych, objęte zostanie monopolem państwa.
Projekt przewiduje też możliwość blokowania dostępu do nielegalnych stron internetowych oraz "utrudnianie wykonywania płatności na rzecz podmiotów oferujących nielegalne gry hazardowe w internecie". Szef ministerstwa finansów ma ponadto prowadzić rejestr domen służących do oferowania gier hazardowych niezgodnie z ustawą.
Dzięki nowelizacji resort finansów spodziewa się wpływów do budżetu w wysokości 1,5 mld zł rocznie.
Jak wskazują unijne źródła, ustanowienie monopolu w dziedzinie gier hazardowych może być uzasadnione, jeżeli celem jest szczególnie wysoki poziom ochrony konsumentów. Wynika to z wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 8 września 2010 r. w sprawie dotyczącej regulacji niemieckich (numer sprawy C-316/07). Jeżeli kraj UE decyduje się na wprowadzenie monopolu w dziedzinie gier hazardowych, musi zagwarantować, że posiadacz monopolu, podlegający ścisłej kontroli, zapewnia na tyle atrakcyjną ofertę, by odciągnąć graczy od nielegalnych gier w internecie, jednocześnie nie zachęcając do uprawiania hazardu. Krajowy regulator musi zapewnić, że środowisko gier hazardowych jest bezpieczne - tłumaczą źródła UE.