W październiku sprzedaż detaliczna była o 8,0 proc. wyższa niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku - podał GUS. Miesiąc wcześniej wzrost był aż 8,6-procentowy. Oznacza to utrzymywanie się dynamiki naszych zakupów na bardzo wysokim poziomie. Razem z wysokim wzrostem w przemyśle i budownictwie, daje to duże szanse na utrzymanie mocnego wzrostu gospodarczego z trzeciego kwartału.
Przyrost sprzedaży detalicznej w 2017 r. tylko raz był niższy niż 7 proc. rok do roku. To zresztą dynamika dość zgodna ze statystykami wynagrodzeń. Jak podawaliśmy niedawno, w październiku płace wzrosły o 7,4 proc. Co da się jednak zauważyć, zakupy zwiększamy dużo szybciej, niż rosną nam pensje.
Najnowsze statystyki nie są zaskoczeniem dla ekonomistów. Ci, ankietowani przez ISBNews spodziewali się wzrostu dokładnie na poziomie jaki ogłoszono. Prognozy 15 analityków wahały się od 7,2 proc. do 8,9 proc. wzrostu, przy średniej na poziomie 8,04 proc.
- Popyt konsumpcyjny pozostaje głównym motorem wzrostu gospodarki, wspierany przez rosnące dochody realne, a także optymistyczne nastroje gospodarstw domowych - oceniają analitycy Banku Millennium. - Ze względu na czynniki bazowe, a także rosnącą inflację jego dynamika będzie jednak stopniowo wyhamowywała w kolejnych kwartałach - podają.
Powodem wzrostu sprzedaży nie jest już 500+, ale niskie bezrobocie, wzrost pensji i zatrudnienia. W skali roku, w październiku podwyżki były przeciętnie na poziomie aż 7,4 proc. - to najwyższa dynamika płac od pięciu lat. Przeciętna wysokość wynagrodzenia w średnich i dużych firmach wyniosła w październiku 4 574,35 zł brutto, a więc na rękę około 3 254 zł.
Szał zakupów odzieży, obuwia, kosmetyków i leków
Ze szczegółowych danych GUS wynika, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy największe przyspieszenie w sprzedaży nastąpiło w przypadku farmaceutyków - jej wartość zwiększyła się o aż 11,1 proc. Nie tyle wpłynął na to wzrost cen, co najwyraźniej większa liczba zachorowań - ilościowo leków sprzedawało się o 11,4 proc. więcej.
Na odzież i obuwie wydawaliśmy o 9,1 proc. więcej. To ciekawe, bo raporty spółek giełdowych LPP i CCC pokazały osłabienie wzrostu przychodów. Nie biorąc pod uwagę spadku cen, odzieży i butów kupiliśmy o 14,1 proc. więcej.
W nieco mniejszej skali, choć też mocno rosły zakupy mebli, sprzętu rtv i agd (o 9,6 proc. rdr) - zresztą szybciej niż w bardzo dobrym przecież dla wyspecjalizowanych w tych produktach sklepów wrześniu. Tu ceny się prawie nie zmieniły.
Najmocniej drożeje ostatnio żywność i paliwa. Sprzedaż żywności wzrosła o 6,3 proc. rdr według wartości, a o 1,8 proc. bez uwzględnienia zmian cen.
Paliwa - tu sprzedaż wzrosła o 9,8 proc. w październiku, choć realnie nalaliśmy do baków o 5,6 proc. więcej niż rok wcześniej.
Ogółem w cenach stałych (bez wpływu zmian cen) sprzedaż w Polsce wzrosła o 7,1 proc. rok do roku (7,5 proc. przed miesiącem).
Przemysł przyśpieszył. Największy optymista tego się nie spodziewał
Skąd Polacy biorą pieniądze na zakupy? Nie tylko z 500+, ale i zwiększone zatrudnienie ma na to wpływ. A zatrudnienie rośnie głównie w przemyśle.
GUS podał w poniedziałek, że w październiku produkcja przemysłowa wzrosła o aż 12,3 proc. To świetne dane. Lepszych nie było zresztą od siedmiu lat.
Analitycy oczekiwali zaledwie 10,4 proc. Piętnastu z nich ankietowanych przez ISBnews szacowało, że będzie to od 8,6 proc. do 11,5 proc. Jak widać nawet największy optymista nie trafił.
- To wynik wyższy także od naszej optymistycznej prognozy - podało biuro analiz ekonomicznych Banku Millennium. - Zwyżka produkcji była spodziewana ze względu na korzystny efekt kalendarzowy, jednak dane po wyeliminowaniu czynników sezonowych (wzrost o 9,7 proc. rdr, najwięcej od grudnia 2011 r.) potwierdziły bardzo dobrą sytuację w przemyśle - dodali.
Wciąż najbardziej obciąża te statystyki górnictwo - wykazało spadek produkcji sprzedanej o 1,5 proc. rok do roku, ale dużo mniej niż dotąd w trakcie roku. Motorem wzrostu jest przetwórstwo przemysłowe, które pokazało "kosmiczną" dynamikę na poziomie 14 proc.
- Wynikom polskiego przemysłu pomaga bardzo dobra koniunktura u naszych głównych partnerów handlowych i rosnący eksport. Dodatkowym wsparciem jest silny popyt krajowym, konsumpcyjny, jak i inwestycyjny. W rezultacie wzrost produkcji ma bardzo szeroki zakres, obejmują producentów dóbr konsumpcyjnych, jak i inwestycyjnych, eksporterów, jak i dostawców na rynek krajowy - wyliczają analitycy Banku Millennium.
Nieźle radziło sobie też budownictwo, które na fali inwestycji współfinansowanych przez UE urosło w październiku o aż 20,3 proc. rok do roku. Jak wskazują jednak analitycy to efekt niskiej bazy z ubiegłego roku, a budowlanka jest na poziomie produkcji z 2009 roku.