Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Sebastian Ogórek
Sebastian Ogórek
|

Sprzedaż piwa w Polsce rośnie. Coraz częściej nie ma ono jednak smaku goryczki

0
Podziel się:

Statystyczny Polak wypił w 2015 roku około 99 litrów piwa. To tylko nieco więcej niż rok wcześniej. Browary boją się jednak, że w najbliższych latach po złocisty napój sięgać będziemy coraz rzadziej. Ratunku upatrują w słodkich radlerach, piwach smakowych czy pszeniczniakach.

Sprzedaż piwa w Polsce rośnie. Coraz częściej nie ma ono jednak smaku goryczki
(Carlsberg Group)

Statystyczny Polak wypił w 2015 roku około 99 litrów piwa. To tylko nieco więcej niż rok wcześniej. Browary boją się jednak, że w najbliższych latach po złocisty napój sięgać będziemy coraz rzadziej. Ratunku upatrują w radlerach, piwach smakowych czy pszeniczniakach.

Z badań firmy Nielsen wynika, że branża zanotowała wzrost sprzedaży na poziomie 0,8 proc. W ujęciu ilościowym, czyli ogólnej liczbie sprzedanych butelek czy puszek, było to już 1,4 proc. więcej. Co to oznacza? Kupujemy piwa po coraz niższej cenie. Deflacja obejmuje więc nie tylko ceny jedzenia, ale także i alkoholu.

Pogłębia się też trend odchodzenia od wyraźnych, konkretnych smaków. Gwałtownie spada sprzedaż piw mocnych. Z danych Nielsen wynika, że w zeszłym roku kupiliśmy aż 3,5 proc. mniej tego typu piw.

Spadek wartości sprzedaży sięgnął aż 5,4 proc. Jeszcze niedawno browary próbowały ratować tę kategorię oferując piwa takie jak Żubr Ciemnozłoty, który był połączeniem piwa mocnego z tradycyjnym lagerem. Dziś już takich prób nikt nie podejmuje.

Nielsen

Rosną z kolei tzw. piwne specjalności. To zasadniczo wszystkie radlery, piwa smakowe, pszeniczne czy niepasteryzowane. Na nie wydaliśmy o ponad 15 proc. więcej niż rok wcześniej. Nie umiera miłość do najpopularniejszego gatunku piwnego w Polsce, czyli lagera. Tu zanotowano wzrost sprzedaży o 0,1 proc. przy jednoczesnym nieznacznym spadku wartości tego rynku o 0,8 proc. Słowem - kupowaliśmy tańsze jasne pełne.

Co ciekawe, piw nie kupujemy na zapas. Większość butelek i puszek nabywamy w małych sklepikach osiedlowych, na które przypada aż 63,4 proc. całej sprzedaży tego alkoholu. Co czwarta złotówka wydawana w tego typu placówkach to właśnie sprzedaż piwa.

- Kategoria tego alkoholu w Polsce nieodłącznie powiązania jest z handlem małoformatowym. Dla piwa małe sklepy są niezmiennie najważniejszym kanałem sprzedaży. Jednocześnie z perspektywy obrotów tych sklepów, piwo pozostaje kluczową kategorią - mówi Marcin Cyganiak z firmy analitycznej Nielsen.

Rośnie natomiast sprzedaż w dyskontach. Już blisko co piątą butelkę piwa kupujemy właśnie tam.

Nielsen

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)