Przeciętna wysokość wynagrodzenia w średnich i dużych firmach wyniosła w październiku 4 574,35 zł brutto, a więc na rękę około 3 254 zł - podał właśnie Główny Urząd Statystyczny. To oznacza spore podwyżki w skali roku. Takiego wzrostu nikt się nie spodziewał.
Dokładnie rok temu średnia krajowa, jeśli chodzi o firmy zatrudniające co najmniej 9 osób, była na poziomie 4 259,73 zł brutto. Teraz płaci się przeciętnie o ponad 300 zł więcej. To oznacza podwyżki rzędu 7,4 proc. rocznie. W porównaniu z wrześniem pensje wzrosły o 2,3 proc.
Takie tempo wzrostu płac z jednej strony nie dziwi, bo ostatnio statystyki GUS przyzwyczaiły do podobnych, wysokich wyników. Mimo tego warto odnotować, że dokładnie na tym poziomie podwyżki nie były od 5 lat. Przez długi czas wahały się między 2-5 proc.
Najnowsze dane GUS ogromnie zaskoczyły ekonomistów. Siedemnastu analityków ankietowanych przez agencję ISBnews spodziewało się wzrostu wynagrodzeń w tempie od 6,1 do 7,1 proc., przy średniej na poziomie 6,5 proc. Najśmielsze typowania nie przewidziały więc takiego obrotu spraw.
Roczne tempo wzrostu płac w Polsce od 2012 roku src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1420099200&de=1439825400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=MNC&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
- Szczegóły odczytu będą znane jak zwykle wraz z publikacją Biuletynu Statystycznego 24 listopada. Wstępnie oceniamy, że przyspieszenie dynamiki płac w październiku odzwierciedla, wyłączając branże o dużej zmienności dynamiki, umacnianie się presji płacowej, które ma miejsce od początku roku - komentują sytuację ekonomiści PKO BP.
Eksperci podtrzymują wcześniejsze swoje opinie, że dotychczasowe trendy na rynku pracy będą nie tylko kontynuowane, ale ulegną wzmocnieniu.
- Spodziewamy się, że dynamika zatrudnienia będzie wyhamowywać, spadek stopy bezrobocia, z wyłączeniem efektów statystycznych związanych z obniżeniem wieku emerytalnego, będzie coraz wolniejszy, natomiast wzrost płac będzie coraz mocniejszy. Mimo, że migracje łagodzą napięcia na rynku pracy, podtrzymujemy nasze prognozy, że do końca roku dynamika płac może przekraczać 7 proc. - szacują analitycy PKO BP.
Wynagrodzenia rosną ponad trzy razy szybciej niż ceny, a więc poprawia się tzw. siła nabywcza Polaków. Przypomnijmy, że w październiku inflacja wyniosła 2,1 proc. Za miesięczną pensję możemy więc kupować coraz więcej.
Najlepiej widać to w dłuższym okresie. Dla porównania, w 2000 roku za średnią krajową można było kupić 721 kg cukru, 2 380 kg cebuli lub 76 butelek wódki. Teraz przeciętnego Kowalskiego stać na około 1 179 kg cukru, 3 132 kg cebuli lub 228 butelek wódki.
Kwota 4 574,35 zł podawana przez GUS to wartość brutto wynagrodzenia. Oczywiście przelewy na konta są niższe. Na rękę typowego pracownika zatrudnionego na umowę o pracę wychodzi przy takiej stawce 3 253,95 zł. Mniej więcej 1 320 zł to składki na ZUS (emerytalna, rentowa, chorobowa), NFZ i zaliczka na podatek dochodowy. Szczegółowe wyliczenia można zrobić samemu, korzystając z kalkulatora płac money.pl.
Należy wyraźnie podkreślić, że publikowane dane dotyczą pracowników średnich i dużych firm, zatrudniających 9 i więcej pracowników. Dotyczy to około 6 mln ludzi. Jest jeszcze ogromna grupa, około 4 mln pracowników, którzy są w małych firmach lub jednoosobowo prowadzą działalność gospodarczą. Tu średnie zarobki są dużo niższe - o czym szerzej pisaliśmy w artykule: "Brutto 4500 zł czy 2 577 zł? Rozwiązujemy zagadkę średniej płacy w Polsce".
Przeciętne wynagrodzenie w ostatnich 5 latach src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1353158647&de=1510873200&sdx=0&i=&ty=3&ug=1&s%5B0%5D=zarobki&colors%5B0%5D=%230082ff&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Wraz z rosnącymi płacami w górę idzie zatrudnienie. W październiku w sektorze przedsiębiorstw pracę miało o 4,4 proc. więcej osób niż rok wcześniej. Mowa dokładniej o 6 mln 35 tys. 800 pracownikach.
Rośnie zatrudnienie i maleje bezrobocie w kraju. Według wstępnych wyliczeń Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej w październiku bez pracy było 6,6 proc. Polaków, a więc około 1,07 mln. To oznacza o 236,9 tys. mniej bezrobotnych niż rok wcześniej. Tak dobrych statystyk nie było od 1991 roku.