28 mln zł – tyle z Unii ostatnio załatwiła trzem spółkom polska firma GAEU Consulting na sfinansowanie innowacyjnych projektów life science. To pozwoli zrobić krok w stronę skuteczniejszego procesu przeszczepu nerek, czy opracować nowy lek na cukrzycę. Co ciekawe, krakowska firma pieniądze te załatwiła firmom ze Szwecji, mimo że na tamtym rynku działa jej siostrzana firma.
GAEU Consulting specjalizuje się z pozyskiwaniu unijnych pieniędzy głównie na projekty life science i jest w tym najskuteczniejsza w Europie. Pieniądze załatwia głównie w ramach unijnego programu Horyzont 2020, w którym do rozdania w latach 2014-2020 jest w sumie 80 mld euro.
W ostatnim z czterech rozdań w 2016 roku o pieniądze starało się 100 projektów z całej Europy. Komisja Europejska wybrała jedynie pięć, z czego trzy to projekty prowadzone przez krakowskich ekspertów z GAEU Consulting.
Na co zostaną przeznaczone? To środki na: studia kliniczne nad nowatorskim lekiem na cukrzycę, studia kliniczne nad lekiem wspierającym proces przeszczepu nerek oraz opracowanie i komercjalizację nowatorskiej metody oceny bezpieczeństwa chemicznego substancji.
Co ciekawe, wszystkie trzy projekty prowadzone są przez spółki ze Szwecji: Betagenon, Corline Biomedical oraz SenzaGen. Czyżby polscy specjaliści od unijnej kasy podbijali Skandynawię?
"Nie podgryzamy naszej szwedzkiej siostry"
GAEU Consulting to spółka z Krakowa, ale wywodzi się od swojej starszej siostry, która powstała w 2002 roku w Szwecji. Krakowska firma działa dopiero od 2011 roku. To wyjaśnia, dlaczego Polacy skupiają się właśnie na szwedzkim ryku.
– Dobrze go znamy, ale też firma jest tam już bardzo znana – wyjaśnia Tomasz Wąsik, CEO GAEU Consulting w Polsce.
Pytanie tylko, dlaczego to Polacy prowadzą szwedzkie projekty, skoro ma miejscu mają siostrzaną spółkę? – Klienci po prostu chcą pracować z najlepszymi, a my tu w Krakowie mamy już na koncie duże sukcesy – wyjaśnia Wąsik. I dodaje: Nie przeszkadzamy sobie wzajemnie.
W ramach trzech ostatnich projektów, na które udało się pozyskać unijne pieniądze, Polacy zdobyli 6,5 mln euro na 10 mln, które były dostępne w tym rozdaniu w obszarach tematycznych dot. life science. Ale pieniędzy do zgarnięcia jest znacznie więcej. - Program skierowany do MŚP to aż 13 różnych obszarów. W 2016 roku ich budżet sięgał 350 mln euro – mówi Wąsik.
Dlaczego Polacy nie walczą o miliony?
W Europie projektów jest dużo, dużo jest spin-offów i startupów. Ale tym razem to nie polskie firmy zgarną miliony na innowacje. Czy to znaczy, że wysyp takich projektów nas nie dotyczy?
– W Polsce też jest wiele firm, które mają dobre pomysły, choć do Szwecji rzeczywiście nam ciągle daleko. Tamtejszy ekosystem znacznie efektywniej wspiera wydzielanie spółek z uniwersytetów, jest lepsze wsparcie w zakresie ochrony własności intelektualnej. A u nas ciągle tego brakuje i projekty zatrzymują się na etapie uniwersytetów, bo na przykład nie umiemy się dogadać – wyjaśnia Wąsik.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego polskie firmy nie walczą tak intensywnie o pieniądze z obszaru life science.
– Trzeba wiedzieć, jak się za to zabrać. Ogólny cel Instrumentu dla MŚP to umożliwienie wejścia na rynek. Ale w przypadku projektów farmaceutycznych lek musi przejść badania kliniczne, które trwają długo, a czas trwania projektu ograniczony jest do 24-36 miesięcy. To powoduje, że firmy myślą, że to dla nich za krótko i nie mogą załapać się na te pieniądze – tłumaczy Wąsik.
Tymczasem to możliwe. Jak to zrobić? - My załatwiamy środki na badania w momencie, kiedy firma udowodniła już, że lek działa, ma za sobą badania na szczurach i potrzebuje dalszych środków na badania na ludziach. W dalszych fazach, już bez tych unijnych pieniędzy, może zrobić krok do przodu, sprzedając licencję komuś większemu, albo pozyskać środki od Venture Capital czy aniołów biznesu – wyjaśnia Tomasz Wąsik. W ten sposób pchnie swój projekt do przodu.
Znacznie łatwej jest z projektami diagnostycznymi, które można wdrożyć szybciej.
Problem w tym, że w Polsce firmy ciągle za mało wiedzą o środkach, o które mogą się starać. A warto, bo w kwietniu, czerwcu i październiku będzie na to kolejna szansa i dwukrotnie więcej pieniędzy do zgarnięcia, bowiem budżet na life science wzrósł z 42,5 mln euro w 2016 r. do 87,5 mln euro w 2017 r.