To element większej akcji, którą firma State Street Global Advisors zaczęła już we wtorek. - Wzywamy firmy do podjęcia konkretnych działań, które doprowadzą do zwiększenia odsetka kobiet zasiadających w zarządach spółek i stworzenia warunków do tego, by łatwiej mogły awansować - powiedział Ron O'Hanley, prezes SSGA, trzeciej największej firmy zarządzającej aktywami, która ma w swoim portfolio akcje warte prawie 2,5 biliona dolarów.
Wypowiedź O'Hanleya cytuje serwis Fortune. SSGA chce zaapelować do 3,5 tysiąca spółek, które w sumie mają akcje warte 30 bilionów dolarów.
- Większość dużych spółek ma w zarządzie przynajmniej jedną kobietę, ale chodzi o to, by w pełni przestrzegały zasad równości płci - dodał Rakhi Kumar z SSGA.
- Figurka dziewczynki, która stanęła pod Wall Street, to sygnał dla firm, że ich przyszłość zależy od inwestowania w kobiety. Wszyscy musimy śmiało przeprowadzić tę zmianę - mówi inny rozmówca, cytowany przez Fortune.
Według danych SSGA w 60 procentach firm tylko 15 procent członków zarządu to kobiety. Tymczasem badania pokazują, że inwestowanie w kobiety na kierowniczych stanowiskach zapewnia większe zyski w przyszłości.