Powód? "Brak odpowiedniego nadzoru hodowlano-weterynaryjnego nad końmi arabskimi" i niegospodarność. Okazuje się jednak, że biegli, sporządzający dla prokuratury w Lublinie ekspertyzę, nie doszukali uchybień.
Z nieoficjalnych informacji, do jakich dotarło RMF FM, wnika, że zarządzanie Marka Treli stadniną w Janowie Podlaskim nie budzi zastrzeżeń biegłych. Ekspertyza z zakresu finansów i rachunkowości została zlecona przez śledczych z prokuratury w Lublinie. Dokument liczący ponad 1000 stron podważa zasadność zarzutów o niegospodarność. Oficjalnie jednak postępowanie ma zostać zakończone 17 czerwca.
Odwołanie prezesów w Janowie Podlaskim i Michałowie Marka Treli oraz Jerzego Białoboka przez Agencję Nieruchomości Rolnych wywołało potężne kontrowersje w kraju - o czym pisaliśmy w money.pl. Hodowcy koni nie pozostawili na decyzji rządu suchej nitki. Zmiany w państwowych stadninach "godzą w podstawy polskiej hodowli koni arabskich" - głosiła rezolucja Związku Koni Arabskich w Janowie Podlaskim, o czym szczegółowo informowaliśmy.
Oficjalnie powodem odwołaniabył "brak odpowiedniego nadzoru hodowlano-weterynaryjnego nad końmi arabskimi". To kontrastuje z faktem, że Trela na krótko przed tym został doceniony przez światowe gremium.
Na początku lutego 2016 roku powołano go na stanowisko wiceprzewodniczącego Światowej Organizacji Konia Arabskiego (WAHO). Natomiast stadnina, którą kierował przez prawie 16 lat, została tydzień wcześniej wyróżniona w konkursie "Gazele Biznesu" prowadzonym przez "Puls Biznesu" jako jedna z najdynamiczniej rozwijających się firm, o czym również pisaliśmy w money.
Teraz, jak donosił "Dziennik Wschodni", Trela jest menadżerem stadniny koni w Emiratach Arabskich. Pracuje dla szejka Sultana bin Zayeda Al Nahyana. Jeszcze w styczniu tego roku inny z arabskich szejków Hamad Al Thani Al Rayyan, właściciel stajni w Katarze, chciał zwabić do siebie obu byłych prezesów z polski – Trelę i Białoboka. Przeczytasz o tym w money.
To potwierdza, jaką renomą cieszyli się polscy hodowcy. Obecny pracodawca Treli - Sultan bin Zayed Al Nahyan, jak podje "Dziennik" - pochodzi z jednego z bardziej wpływowych i najbogatszych rodów w Emiratach Arabskich, w przeszłości był wicepremierem ZEA, a obecnie zasiada w wielu państwowych spółkach.
Marek Trela wciąż walczy o przywrócenie do pracy. Jego sprawa toczy się w sądzie w Białej Podlaskiej. Jednak, jak powiedział "Dziennikowi Wschodniemu" były prezes stadniny, to już tylko "kwestia honoru". I nie bierze pod uwagę ewentualnego powrotu do Janowa.
Przed sądem pracy w Warszawie sprawę wygrała inna pracownica stadniny w Janowie, zwolniona wraz z Trelą i Białobokiem Anna Stojanowska. Jak podajeRMF FM, ANR oskarżała ją, że była osobiście odpowiedzialna za śmierć słynnej klaczy - Pianissimy. Zarzuty o nieubezpieczenie konia oraz nielegalnego handlu zarodkami zwierząt nie miały odbicia w rzeczywistości. Tak więc zwolnienie było bezzasadne. Anna Stojanowska ma dostać odszkodowanie w wysokości trzech miesięcznych pensji.