W praktyce oznacza to, że zniknąć mają VAT-owe absurdy.
O wielkich zmianach, jakie szykuje rząd informuje portal next.gazeta.pl. Resort finansów planuje zupełnie nową matrycę stawek VAT. Rewolucja zapowiadana jest już od roku. Pierwotnie nowe stawki miały wejść w życie nawet od stycznia 2018 r., ale prace nad nimi się opóźniają.
Co dokładnie ma się zmienić? Jak czytamy, resort finansów zapewnia, że budżet państwa na zmianach nie zarobi. Po prostu jedne stawki mają wzrosnąć, inne zmaleć. Najważniejsza jest jednak likwidacja VAT-owych absurdów.
Jak informowaliśmy w money.pl, dziś Ustawa o VAT jest pełna bubli. Dla przykładu chipsy ziemniaczane to 8 proc., ale kukurydziane - aż 23 proc. VAT. Musztarda - 23 proc., a sos musztardowy - 8. Woda mineralna to ledwie 8 proc., źródlana - już 23 proc.
Absurd dotyczy także posiłków w fast foodach. Dochodzi do tego, że hot-dog na stacjach dwóch różnych marek jest inaczej opodatkowany.
Niejasne przepisy sprawiają, że co roku fiskus musi wydawać kilka tysięcy interpretacji przepisów dotyczących stosowania stawek VAT w przypadkach konkretnych towarów i usług.
Na razie nie wiadomo, kiedy nowe stawki miałyby wejść w życie. Wiceminister Paweł Gruza twierdzi, że "prace są już mocno zaawansowane".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl